Objazdowe wesołe miasteczka, cyrki, teatry czy wystawy znane są od bardzo dawna. Burzliwy rozwój objazdowych widowisk nastąpił pod koniec XIX wieku i trwał aż do początku pierwszej wojny światowej czyli roku 1914. Obwożono wtedy różnego rodzaju tzw. dziwadła czyli cielęta o dwóch głowach, kobiety z wąsami, mężczyzn z kobiecymi piersiami, egzotyczne zwierzęta, karłów, wielkoludów itd.
Przodowały w tym ówczesne Austro – Węgry i Cesarstwo Pruskie czyli ogólnie mówiąc niemiecki obszar językowy. W ramach monarchii Austrio-Węgierskiej w obwoźnych pokazach specjalizowali się Czesi. Tradycja ta przetrwała w Czechach do dzisiaj. Nie brakowało takich obwoźnych pokazów również w Polsce. Współcześnie obwozi się przeważnie tzw. wystawy edukacyjne w których specjalizuje się np. Marek Pisarski z Łodzi. Na początku lat 90 ubiegłego wieku wjechało do Polski kilka wystaw dinozaurów zaś w 1993 zawitał Florida Shark Show z Niemiec własność Johna Barbera czarnoskórego z Florydy ożenionego z Niemką. Show ten zawitał ponownie do Polski w roku 1998. W przewoźnym basenie o pojemności 40 tys. litrów wody pływało 7 rekinów w tym 4 cytrynowe. Gwoździem programu była Tanja, która wchodziła do basenu i bawiła się z tymi wodnymi bestiami.
Tu wspomnę jeszcze o połowie lat 70 – tych, kiedy to wielkie wzięcie miał styropianowy wieloryb obwożony po Polsce przez Czechów. Żeby go obejrzeć za szybą trzeba było zapłacić ówczesne 2 zł. Frekwencja była znakomita. Nieżyjący już Wiesław Podgórski „Crico” chciał powtórzyć w latach 80 – tych sukces Czechów ale czasy były już inne.
W połowie czerwca tego roku na południu Polski pojawiła się objazdowa wystawa „Żywe Rekiny” Tourne rozpoczęło się od Żywca.
Od 7 do 10 lipca impreza gościła w Rabce – Zdrój. Postanowiliśmy odwiedzić zatem tę obwoźną wystawę. Oglądnięcie 4 rekinów to wydatek 14 zł dla dorosłych i 10 zł dla dzieci i młodzieży bez limitu czasowego. Opis imprezy prezentujemy obok.
Jej właścicielem jest 51-letni Francuz Fabrice Lesieur ożeniony z Słowaczką. Urodził się w Francji. Jego babcią była Polka Florentyna Kadula z Śląska. W młodości pracował w branży show jako kaskader. Interesowały go zawsze zwierzęta, więc zapisał się do szkoły weterynarii w Paryżu. 16 lat zajmuje się rekinami, sam określa się jako medyczny treser rekinów. Swoje akwarium budował 2 lata. Chciałby w Polsce wybudować stałe akwarium z rekinami, planuje kampanię ratowania tych pięknych ssaków i ich ochronę. Swoje rekiny karmi mrożonymi rybami. To tyle z kronikarskiego i dziennikarskiego obowiązku.
Sprawa nie jest jednoznaczna. Obrońcy zwierząt kategorycznie sprzeciwiają się takim pokazom. Publiczność z małych miejscowości oddalonych od morza, chętnie je ogląda. Idea Francuza jest szlachetna. Wspomniany wcześniej John Barber traktował swój Florida Show wyłącznie jako przedsięwzięcie gospodarcze. Od roku 1997 jego pokazy w Niemczech były zakazane o co postarali się obrońcy zwierząt. Fabrice przemyka na razie przez niewielkie miejscowości ale kiedy dostrzegą go nawiedzeni ekolodzy lub ekoteroryści to los jego wystawy będzie przesądzony. Nie pomogą nawet jego szlachetne intencje.
Artykuł pierwotnie ukazał się w Interplay 02/2013