Odkąd zrzeszająca 99 państw członkowskich IAAPA przejęła w 2008 roku targi Euro Attraction Show odnotowują one stały doroczny wzrost i to zarówno liczby wystawców jak i odwiedzających.
W tym roku postawiono kropkę nad i, i EAS stał się oficjalnie wystawą IAAPA Europe. Teraz trzeba tylko doścignąć sztandarową, amerykańską wystawę IAAPA ale już widać, że jest ona w zasięgu Europejczyków, o czym świadczy chociażby osiągnięty w Paryżu rekord 648 wystawców na ponad 17,5 tys. metrów kwadratowych. To już połowa wyników z Orlando.
Dodajmy, że tegoroczne targi odwiedziło ponad 15,9 tys. gości, a w tej liczbie duża liczba polskich operatorów, korzystających przy okazji z możliwości zwiedzenia francuskiej stolicy.
Przypomnijmy, że targi EAS z 2013 roku odbywające się również w Paryżu mogły pochwalić się tylko ponad 340 stoiskami. Kolejne “objazdowe” wystawy EAS odbywały się w RAI Exhibition and Convention Centre w Amsterdamie (2014), w Svenska Mässan w Göteborgu (2015) oraz w Fira Gran Via Convention Center Barcelona (2016), w Berlinie (2017) i znowu w Amsterdamie w roku ubiegłym.
EAS, a obecnie IAAPA to przecież nie tylko wystawa, a ogromna ilość imprez towarzyszących, seminariów i wykładów, nie mówiąc już o możliwości zwiedzania pobliskich atrakcji w trybie jakiego nie doświadczą zwykli goście tego rodzaju miejsc. Jednak o tym pewnie szerzej napisze Piotr, który jako członek IAAPA zwykle jeszcze dostaje od organizatorów przysłowiową wisienkę na torcie. Mnie zdradził jedynie, że w tym roku wizytował paryski Disneyland.
Ja skupiłem się na samej wystawie i próbowałem przynajmniej wyłuskać dla Was rynkowe nowości i inne ciekawostki, które wywołały u mnie tzw. efekt Wow!
Zacznę od paryskiej, nomen omen, spółki MK2 i jej wirtualnego lotu nad atrakcjami Paryża. W tym roku stopy odmówiły mi posłuszeństwa po zdeptaniu z buta tego wielkiego miasta, więc lot nad i pod wieżą Eiffla, jeszcze nie spaloną katedrą Notre Dame, czy nad stadionem Paris Saint Germain był prawdziwym wytchnieniem dla moich nóg.
Grafika wymaga jeszcze dopracowania, ale samo wrażenie lotu dzięki konstrukcji symulatora jest ogromne, a sterowanie lotem intuicyjne. Efekt wiatru we włosach zapewnia umieszczony przed czołem “lotnika” wentylator.
Zaskoczyła mnie ogromna ilość wszelkiego rodzaju symulatorów VR. Na wystawach do tej pory zawsze było ich dużo, ale w Paryżu przełamano chyba pewną barierę. Robotyczne ramiona mające kilka stopni swobody i dające siedzącym na fotelach w goglach VR wrażenie zatopienia w nowej rzeczywistości, prezentowały na targach turecki DOF Robotics i włoski Ferretti.
Aren VR na których zamknięci w gogle prujemy do przeciwników z coraz większych gnatów było na targach co najmniej kilkanaście. Wymienię chociażby: Holovisa, VEX Solutions, Hologate, czy Zero Latency. Osobiście, spodobał mi się Protocol 223, w którym arena została zbudowana z klocków.
Dość licznie obecni na IAAPA Chińczycy skupili się na indywidualnych symulatorach VR typu jajo, gdzie siedzimy otoczeni swego rodzaju kokonem, ale były też ruchome bieżnie i uprzęże pozwalające na swobodny zwis delikwenta korzystającego z takiej atrakcji. Mnie najbardziej zainteresował podwieszany symulator pokazany przez francuską spółkę e-virtuality.
Chińczycy zamienili też paryskie targi w prawdziwy Park Jurajski za pomocą wszelkiej maści dinozaurów. Były dinozaury dmuchańce, dinozaury bujaki, ale najwięcej było animatroników. Animatroniczni władcy okresu jurajskiego potrafią już prawie wszystko: otwierają paszczę, ryczą, ruszają kończynami i szyją. To tylko kwestia czasu jak zobaczymy robotycznego dinozaura pomykającego alejkami wystawy.
Na targi dotarli wszyscy kluczowi dostawcy parkowych atrakcji z Intaminem na czele, na którego to stoisku aż roiło się od charakterystycznych nagród IAAPY. Mnie podobnie jak w roku ubiegłym podobał się pierwszy na świecie tor gokartowy z loopem wymyślony przez Michaela Macka oraz rollercoaster Ducati od Maurer Rides.
Polskie firmy także przywiozły do ojczyzny Honoriusza Balzaka sporo nowości. Wrocławski JollyHeap (Sterta Radości?) zaskoczył systemem magnetycznych klocków obleczonych w tkaninę obiciową. Można z nich tworzyć konstrukcje ograniczone tylko wyobraźnią. Oprócz walorów edukacyjnych i zabawowych klocki te mogą mieć także zastosowanie w terapii zajęciowej dla dzieci. Nic dziwnego, że na stoisku zwykle kłębiły się tłumy.
Spółka Ritter zaprezentowała po raz pierwszy swój najnowszy automat boxersko-zręcznościowy nazwany MMA. Ja bym dobudował jeszcze do niego klatkę, ale i tak robi wrażenie.
WiK na swoim obszernym stoisku, do którego “przytulił” także zaprzyjaźnione firmy z Polski, pokazał najnowszego airhockeya o nazwie Pixel z LED-owym panelem pełniącym rolę wyświetlacza wyników, prezentacji reklam i wyposażonego w tryb zachęcania do gry.
Krakowski Kalkomat unowocześnił swój tester zwisu Bar Hang Challenge i udało mu się nawet powiesić na nim konkurencję w postaci Tomka Kluski z WiK-a.
I to tyle na gorąco z hali Paris Expo. Szukajcie kolejnych relacji z IAAPA Europe na naszym portalu.
Val B.