Disney umiejętnie dozuje informacje na temat swojej nowej atrakcji umieszczonej w świecie Gwiezdnych Wojen, a mającej ruszyć już tego lata w kalifornijskim Disneylandzie, a zimą na Florydzie. Właśnie ukazała się w internecie nowa zajawka dotycząca Star Wars: Galaxy Edge.
Czymże byłaby kraina Star Wars: Na krawędzi galaktyki, gdyby nie Sokół Milenium? Toteż nic dziwnego, że obecnie prace nad nową atrakcją Disney World koncentrują się na Millennium Falcon. Pojawił się nawet nowy zwiastun w tym temacie. Możecie zobaczyć go poniżej.
Szczęśliwcy z mediów mieli niedawno okazję zwiedzić Sokoła Millenium w budowie, a po atrakcji oprowadzał ich Asa Kalama, dyrektor kreatywny Walt Disney Imagineering. Ciekawe, czy wśród zaproszonych gości był naczelny imagineer naszego kraju, Marek Pisarski?
Z tego co już wiemy, misja Millennium Falcon: Smugglers Run rozpocznie się w porcie kosmicznym przy Czarnej Iglicy na odległej planecie Batuu. Rozgrzewając silniki, zadokowany w kosmodromie Millennium Falcon odprowadzi spektakularnie i z hukiem gazy spalinowe.
Przez ostatnie czterdzieści lat mogliśmy podziwiać Sokoła Milenium w postaci licznych modeli odwzorowanych w różnej skali oraz w charakterze lepszych lub gorszych grafik wykorzystanych w grach i w filmach. W Disney World po raz pierwszy statek ten pokazany zostanie w naturalnej wielkości, zgodnie z zamysłem George Lucasa. Zacumowany w doku wydrążonym w Iglicy będzie miał ponad 30 metrów długości, więc oddalone o kilkadziesiąt kilometrów Kennedy Space Center już może zacząć się bać.
Goście atrakcji natrafią na remont Sokoła, krzątających się techników i cały związany z tym rozgardiasz. Wiadomo przecież, że rebelianci to nie zdyscyplinowani żołnierze Imperium. Jednak to co najważniejsze w tej atrakcji, czyli lot i przejście do nadprzestrzeni będzie można przeżyć dopiero w środku Millenium Falcon. Ponieważ uczestnicy będą “robić za galaktycznych przemytników” dowiedzą się co przemycają i dokąd zmierzają.
Wątpię by goście z Disneya wpadli na to by wpuścić tam galaktycznych celników z psem, ale kto wie?
W kokpicie znajdzie się miejsce dla sześciu zawodników, którzy podzielą się rolami strzelców i inżynierów lotu. Do obsługi dostaną szereg migających przycisków, których naciśnięcie może spowodować niespodziewane konsekwencje. Piloci podzielą się sterami kierunku, a strzelcy będą osłaniać statek i zestrzeliwać TIE Fighters Imperium.
I jak, narobiliście sobie smaku na te atrakcję? Bo ja tak.
Val B.