„Planujemy duży projekt i wzorujemy się na holenderskim Eftelingu”
– Kiedy powstało Centrum Bajki w Pacanowie i kto jest organem zarządzającym obiektem?
– Początki naszego Centrum sięgają 2003 roku, kiedy podczas Międzynarodowego Dnia Dziecka ówczesny minister kultury Waldemar Dąbrowski mianował uroczyście Pacanów Europejską Stolicą Bajek. Wtedy też zrodził się pomysł budowy domu kultury. W 2005 roku otwarto kompleks, który od pierwszego dnia cieszył się dużym zainteresowaniem. Kultowe powiedzenie „w Pacanowie kozy kują” szybko stało się wizytówką obiektu, który na przestrzeni lat ewoluował oraz poszerzył swoją ofertę. W przyszłym roku będziemy obchodzić 15-lecie istnienia. Od samego początku naszym organem zarządzającym jest Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego oraz Gmina Pacanów.
– Jakim miejscem jest Centrum Bajki?
– Na wstępie wyjaśnijmy, że jesteśmy instytucją kultury z bogatą ofertą turystyczną. Łączymy edukację z zabawą. Wśród głównych atrakcji naszego Centrum jest interaktywna wystawa Bajkowy Świat, gdzie dzieci mogą spotkać postacie z baśni. To m.in. Czerwony Kapturek czy Królewna Śnieżka. Zwiedzający niejako podróżują pociągiem przez różne krainy Europy. Całe zwiedzanie odbywa się z animatorem. To on wprowadza turystę w świat bajek, baśni i legend. Ponadto w Centrum znajduje się m.in. Mały Teatr, Bistro u Koziołka, Kraina Soria Moria czy Park Edukacyjny „Akademia Bajki”.
– Akademię Bajki oddano do użytku w 2021 roku. Czym jest strefa i ile kosztowała jej budowa?
– Rzeczywiście Park Edukacyjny istnieje od 3 lat, a koszt jego budowy szacuje się na ponad 22 mln zł. Środki pochodziły z Funduszy Europejskich i funduszy samorządu. Park składa się z dwóch stref – ogólnodostępnej i biletowanej. W strefie ogólnodostępnej goście odnajdą przestrzeń relaksu, skatepark, fontannę czy wspomniane już Bistro u Koziołka. Strefa biletowana to z kolei cztery ogrody tematyczne. Pierwszy to Ogród Komiksu, w którym czeka m.in. fantastyczny pojazd z wypraw Tytusa, Romka i A’Tomka. Jest tu labirynt i Plac Profesora Talenta. Drugi to Ogród Bajek i Baśni. Spotkamy tu twórczość Marii Konopnickiej oraz Zwierzyniec ze zwierzętami – alpakami czy kucami. Można tu własnoręcznie wydoić bajkowe kozy. Trzeci ogród to Ogród Legend, czyli park linowy z jednopoziomową trasą oraz Bajkowe Wydmy – dwupoziomowy plac zabaw, działający niezależnie od pogody. Na koniec mamy Ogród Opowieści będący nawiązaniem do Porwania Baltazara Gąbki. W jednym z pawilonów znajduje się luneta z pomocą, której można rozejrzeć się po całym Parku Edukacyjnym i odnaleźć zagubionego Profesora Baltazara Gąbkę.
– Goście lubią odwiedzać Krainę Sorię Morię, która nawiązuje do baśni skandynawskich…
– To interaktywna wystawa, czyli swego rodzaju opowieść oparta na fińskim systemie edukacji. Miejsce nawiązuje do skandynawskich tradycji bajarskich. Znajdziemy tu różne światy baśni, legend i podań krajów Północy oraz najnowocześniejszą technologią ekspozycyjną. Soria Moria odnosi się do baśni norweskich opowiadających o zamku, który jest przedstawiany jako kraina szczęścia.
– W 2018 roku media informowały, że Centrum może stać się polskim Eftelingiem, czyli holenderskim parkiem rozrywki. Jak obecnie wygląda ta kwestia?
– Jesteśmy przed dużym remontem obiektu głównego. Za rok planujemy modernizację wystawy Bajkowy Świat. Nie będę ukrywać, że w trakcie trwających prac projektowych wzorujemy się na Eftelingu i podpatrujemy, jakie rozwiązania w nim zastosowano. Nasi pracownicy wizytowali w Holandii, w efekcie czego powstał zespół, który pracuje nad projektami. Nie zdradzę, jakie elementy znajdą się w obiekcie, ale z pewnością pojawi się rozrywka, a także literatura, której dotychczas nie obserwowaliśmy na wystawach. Chcemy iść z duchem czasu i dostosować się do oczekiwań turystów.
– Jaką rolę w tych wszystkich elementach odgrywa postać Koziołka Matołka?
– Koziołek Matołek został stworzony w 1933 roku przez Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza. Przygody naszego bohatera były pionierskie dla polskiego komiksu. U nas postać Koziołka Matołka jest widoczna m.in. w spektaklach teatralnych, wystroju Centrum, warsztatach, zewnętrznej komunikacji czy promocji. W zasadzie – w każdym miejscu.
– A kto posiada prawa i licencję do posługiwania się wizerunkiem Koziołka Matołka?
– Prawa autorskie należą do spadkobierców Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza. Owi spadkobiercy są przychylni temu, by postać Koziołka Matołka eksponowano w naszym Centrum w Pacanowie. Ta współpraca od bardzo dawna układa się świetnie, za co jesteśmy niezwykle wdzięczni. Nie tylko my, ale i nasi gości, którzy tłumnie odwiedzają Pacanów i doceniają obiekt.
– Bistro jest tematycznie związane z Koziołkiem Matołkiem?
– W pewnym stopniu tak. Mowa o elementach wystroju i estetyki. Jeśli chodzi o menu, to posiadamy dania nawiązujące do różnych postaci literackich. Mamy sałatkę Matołka, Sałatkę Bartoliniego czy Oranżadę Bjor z postaciami z bajek. Próbujemy przemycać literaturę i kulturę do naszej kuchni, ale też budować historię Koziołka w każdej możliwe formie.
– Ambroży Kleks przez lata był postacią nieco zapomnianą. W ostatnim czasie powstała Bajka Pana Kleksa w Katowicach, film o Kleksie, a Sanah nagrała piosenkę. Czy istnieje szansa, aby Koziołek Matołek stał się tak popularny wśród dzieci?
– Mam nadzieję, że prędzej czy później do tego dojdzie. To moje marzenie i nie ukrywam, że wstępne rozmowy dotyczące dużego projektu orbitującego wokół postaci Koziołka Matołka już się odbyły. Pojawiły się też plany zakładające stworzenie filmu animowanego, jednak obecnie jest zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach. Tego typu rozwiązania lubią ciszę, więc lepiej więcej nie mówić.
– Jak prezentuje się frekwencja w Państwa Centrum i jaki klient je odwiedza?
– W okresie szkolnym od marca od czerwca odwiedzają nas grupy zorganizowane. Podobnie jest od września do listopada. Oczywiście wtedy też przyjeżdżają turyści indywidualni oraz klienci biur podroży, lecz zwyczajnie jest ich mniej. Jeśli chodzi o kategorie wiekowe, to wyjaśnijmy, że nie jesteśmy miejscem przeznaczonym wyłącznie dla dzieci. Nawiązujemy do literatury ubiegłego wieku, więc rodzice również odnajdą tutaj ciekawe treści i nostalgiczne podróże. W ostatnim roku przekroczyliśmy liczbę 200 tys. gości i nasz apetyt cały czas rośnie.
– Skąd goście przyjeżdżają i czy to głównie turyści lokalni, czy z dalszych zakątków Polski?
– Odwiedzalność jest uzależniona od pogody. Turyści przyjeżdżają do nas z województw dalszych – np. pomorskiego czy warmińsko-mazurskiego. Oczywiście dużą grupę zainteresowanych tworzą mieszkańcy świętokrzyskiego, podkarpackiego, małopolskiego oraz powiatu buskiego i całej gminy, ale także obcokrajowcy.
– Z krajów arabskich również?
– W przypadku naszego kompleksu to chyba jeszcze nie ten moment. (śmiech) Podejrzewam jednak, że to tylko kwestia czasu. Obecnie turystów z krajów arabskich obserwujemy szczególnie w Zakopanem, ale nie można wykluczyć, że trendy będą się zmieniać. Mówiąc ogólnie o turystyce, warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Wciąż wiele osób myśli, że Pacanów to miejscowość… fikcyjna, stworzona na potrzeby bajki! Musimy wyprowadzać ich z błędu. Zapewniamy wszystkich – Pacanów istnieje i ma się świetnie! (śmiech)
– Ile kosztują bilety wstępu do Centrum?
– Ceny są zróżnicowane i wiele zależy od konkretnej wystawy oraz rodzaju biletu. Wejście na wystawę Bajkowy Świat kosztuje 34 zł (bilet normalny). Za spektakle Małego Teatru trzeba zapłacić 22 zł (bilet normalny), a za Krainę Soria Moria 31 zł (bilet normalny). Park Akademia Bajki to cena 20 zł w sezonie letnim, a 7 zł w sezonie jesienno-zimowym. Staramy się, aby nasze stawki nie były zbyt wygórowane, a wręcz przeciwnie – atrakcyjne dla turystów.
– Ilu pracowników zatrudnia Centrum?
– Na ten moment 59 osób, ale zaznaczę, że w okresie intensywnym funkcjonujemy 7 dni w tygodniu. Bazujemy na pracy animatorów, którzy obsługują ruch turystyczny. Nie ma u nas opcji oprowadzania po kompleksie bez opieki animatora. To warunek konieczny.
– Czy są Państwo obiektem samoutrzymującym się, czy gmina dopłaca do funkcjonowania?
– Jesteśmy instytucją podlegającą pod urzędy, dlatego otrzymujemy dofinansowanie z zewnątrz. Nie jest to oczywiście kwota równa 100 proc. naszego zapotrzebowania finansowego, a suma o połowę mniejsza. To wciąż jednak duże wsparcie, dzięki któremu możemy powiedzieć, że jesteśmy jedną z lepiej funkcjonujących instytucji w regionie świętokrzyskim. To ważne, ponieważ cały czas pamiętamy o pandemii, która była dla nas ciężkim czasem. Dziś wolimy dmuchać na zimne.
– Współpracują Państwo z innymi atrakcjami turystycznymi w Świętokrzyskim czy to konkurencja?
– Jeżeli jest to konkurencja to wyłącznie konstruktywna. Europejskie Centrum Bajki ma unikalną pozycję w regionie i stałe grono turystów. Oczywiście obserwujemy i doceniamy świetną ofertę innych obiektów, jednak staramy się patrzeć głównie na siebie. Mówiąc o innych ciekawych miejscach, pamiętajmy, że mamy Park Jurajski w Bałtowie czy Muzeum Zabawek w Kielcach. Mimo tych alternatyw, nasze Centrum wyróżnia się bogatą ofertą edukacyjną, co daje nam niesamowitą przewagę na tle konkurencji.
– Najbliższe cele biznesowe?
– W tym roku zamierzamy rozbudować Bistro u Koziołka, a w kolejnym sezonie zacząć realizować projekt dotyczący utworzenia nowego miejsca inspirowanego wspomnianym Eftelingiem. Ponadto powstanie u nas ścieżka edukacyjna na bazie 120 przygód Koziołka Matołka. Znajdzie się ona na zewnątrz. Będą to rzeźby wykonane z brązu, aleja spacerowa oraz dodatkowe atrakcje i elementy dekoracyjne. Plany są duże, mamy więc nadzieję, że uda się je wszystkie zrealizować.
Rozmawiał Kamil Lech