Parki rozrywki w USA pod presją ceł. Liczą na udany sezon

Parki rozrywki

Nastroje? Duża niepewność i równie duże nadzieje – wynika z analizy Associated Press.

Wysokie cła i niepewność gospodarcza to największe wyzwania tego sezonu dla – szczególnie mniejszych – parków rozrywki w USA. Jak wynika z analizy i komentarza Associated Press, w dobie szalejących ceł trudno ocenić zwrot z poczynionych inwestycji i zakupów. Zmieniają się też nawyki gości, którzy ostrożniej wydają pieniądze.

Parki rozrywki w USA reagują na skoki ceł

Regionalne parki rozrywki w USA mają przed sobą sezon pełen niepewności – ocenia Associated Press. Ich zarządcy jak zwykle przed sezonem musieli poczynić odpowiednie inwestycje, a to związane jest z zakupami z Chin czy z Europy. Tym razem jednak stopa zwrotu nie jest jednak łatwa do oszacowania z uwagi na niestabilną gospodarkę kraju i trudne do przewidzenia prognozy dotyczące portfeli Amerykanów. Jak oceniają analitycy, dziś nie jest nawet łatwo odpowiedzieć na pytanie o czas, jaki mieszkańcy USA będą mogli spędzić z rodziną na rozrywce.

Jak wskazuje Associated Press, polityka celna USA zmieniła strukturę wydatków, które co roku towarzyszą tej gałęzi biznesu. Dla przykładu, elementy atrakcji, w tym rollercoasterów, są często wykonane z importowanej stali, która obecnie podlega zmiennym cłom. Także gadżety, pamiątki, nagrody czy zabawki, wygrywane w grach zręcznościowych, sprowadzane są zazwyczaj z Chin.

Przypomnijmy, że gdy operatorzy parków przygotowywali się do letniego sezonu turystycznego, prezydent Donald Trump nieustannie zmieniał cła wobec licznych partnerów handlowych USA. Dla przykładu, cła na towary wyprodukowane w Chinach zaczęły się od 10 proc. w lutym, wzrosły do 20 proc. w marcu, następnie eskalowały do 145 proc. w kwietniu, a następnie obniżone zostały do 30 proc. w maju.

Właściciele parków rozrywki mieli więc do wyboru same obarczone ryzykami strategie. Jedna z nich to poczynienie większych inwestycji prewencyjnych, czyli zatowarowanie się z wyprzedzeniem w np. niezbędne gadżety i zabawki sprowadzane z Chin celem uniknięcia jeszcze wyższych ceł, a także odważniejsze inwestycje w nowe atrakcje, w tym rollercoastery z podzespołami sprowadzanymi z Europy. Druga to możliwość podwyższenia cen dla klientów, co w dobie kryzysu gospodarczego w kraju i niepewności turystycznych mogłoby nie być najlepszą biznesowo i wizerunkowo decyzją.

FireChaser Express and other generic images around Dollywood. Photo by Steven Bridges/www.stevenbridges.com

Przyjadą, nie przyjadą?

Zmienne cła wprowadzają niepewność w amerykańskiej branży turystycznej, która nadal podnosi się do poziomów sprzed pandemii koronawirusa. Prognozuje się, że w 2025 r. Amerykanie odbędą 1,96 mld podróży, co oznacza wzrost o 2 proc. w zeszłym roku. Oczekuje się również, że ogólnie wydatki na podróże będą wzrastać średnio o 2 proc. z każdym kolejnym rokiem. Kluczowa jest jednak aktualna sytuacja gospodarcza. Jeśli jednak niestabilność ekonomiczna będzie wzrastać, Amerykanie będą z większą rezerwą podchodzić także do wycieczek do parków rozrywki – ocenia Associated Press.

Amerykanie wciąż chętnie odwiedzają lokalne mniejsze parki rozrywki: takie położone w odległości możliwej do pokonania autem. Oznacza to większą dostępność i mniejsze wydatki niż rodzinna wyprawa do parków Disneya. Operatorzy takich miejsc wiedzą jednak, jak ważnym czynnikiem sprzedażowym jest zarówno podtrzymywanie wysokiego poziomu istniejących atrakcji, jak i zaskakiwanie nowościami. A to wymaga inwestycji, które – z powodu ceł – obarczone są większym niż zwykle ryzykiem.

Szczęściarze i pechowcy

Jak dotąd większość mniejszych i lokalnych parków rozrywki nie narzeka na brak zainteresowania, a dobra pogoda sprzyja plenerowym rozrywkom. Niektóre parki miały też więcej szczęścia od innych. Wiele miejsc, takich jak Playland Castaway Cove w stanie New Jersey, zamówiło i otrzymało akcesoria z Chin już wcześniej, dzięki czemu uniknięto wahań celnych.

  • W ubiegłym sezonie mieliśmy bardzo dobrą frekwencję i wszyscy wydają się być zadowoleni z pobytu – powiedział w rozmowie z Associated Press Brian Hartley, wiceprezes Playland’s Castaway Cove. – Staraliśmy się wcześnie kupić jak najwięcej, aby być gotowym na sezon, ponieważ nawet najmniejsze zmiany ceł robią dużą różnicę w wynikach finansowych w końcowym rozrachunku – dodał Hartley.

Nie wszystkie parki miały jednak tyle szczęścia. Adventureland w Farmingdale w stanie Nowy Jork zamówił w Chinach m.in. stalową konstrukcję nowego urządzenia Wave Twister oraz liczne gadżety. -Zamówiliśmy je kilka miesięcy temu, ale zazwyczaj są one dostarczane o tej porze roku. Wyższe cła weszły w życie zanim otrzymaliśmy zamówienie – powiedziała menedżerka parku Jeanine Gentile w rozmowie z Associated Press. Jak na razie park bierze dodatkowe koszty na siebie. Zarządcy nie podnieśli cen. Może się to jednak zmienić w kolejnym sezonie.

Co na to sami goście? Jak komentuje Associated Press, w czasach niepewności gospodarczej Amerykanie nadal odwiedzają parki rozrywki, ale inaczej wydają tam swoje pieniądze. Działają według ściśle określonego budżetu i częściej szukają okazji cenowych. Wiele zależy więc od tego, czy sytuacja gospodarcza kraju i perspektywy finansowe pozwolą im na swobodniejsze dysponowanie budżetem na rozrywkę.

Czytaj także

Newsletter