W Łutynówku, gdzie powstać ma park rozrywki, nie wbito nawet pierwszej łopaty, a inwestycja cały czas napotyka kolejne kłopoty. Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) postanowiło uchylić wydaną przez burmistrza Olsztynka decyzję środowiskową. Co to oznacza w praktyce?
O tej inwestycji pisaliśmy już kilkukrotnie. Media od dawna donoszą, że w Łutynówku na 300-hektarowym terenie powstać ma park rozrywki nawiązujący tematycznie do kultury Warmii i Mazur. Główną postacią obiektu, wokół której orbitować będzie historia dla gości i atrakcje, stanie się legendarny Jurand. Tematyka ma zahaczać o ważne dla regionu wydarzenia jak np. o bitwę pod Grunwaldem. Jedną z atrakcji ma być najwyższa w kraju, 150-metrowa wieża swobodnego spadania. Do tego powstaną karuzele, strefy familijnej, baseny, minicoastery, kolejka widokowa, strefa Water Park czy plaże z leżakami. To wszystko to jednak teoria.
Zawirowania formalno-prawne
Na drodze ku rozpoczęciu budowy przez inwestora, którym jest Grupa Ptak S.A., stanęli… ekolodzy. Jako że kompleks ma powstać w niedalekim sąsiedztwie Obszaru Chronionego Krajobrazu Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, to Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (RDOŚ) zobowiązał inwestora (spółkę Village ze Rzgowa) do spełnienia odpowiednich założeń w zakresie ochrony zwierząt i siedlisk przyrodniczych. Jak podaje Radio Olsztyn, ostatecznie Wody Polskie, RDOŚ i Sanepid zaakceptowały raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
Jednak odwołanie od wydanej decyzji złożyli wspomniani ekolodzy, wskazując na „niewyważone korzyści z tytułu wpływów z podatków oraz społecznych i środowiskowych kosztów”. W piśmie wspomniano również o obawie o okoliczne zbiorniki wodne. Inwestor miał też nie wziąć pod uwagę kwestii populacji żółwia błotnego i hałasu oddziałującego na mieszkańców. Efekt? SKO uchyliło decyzję, podając, że raport inwestora jest ogólny i m.in. nie wyjaśnia precyzyjnie, jak będzie wyglądała infrastruktura.
– Uzasadnienie SKO jest miażdżące dla organu pierwszej instancji (burmistrza) oraz RDOŚ, Wód Polskich i Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Sprawa wraca do pierwszej instancji – informuje na Facebooku Fundacja Zielone Kujawy, która zaskarżyła decyzję.
Wszystko od nowa?
Co więc teraz nastąpi? Decyzja SKO jest ostateczna. W związku z tym najprawdopodobniej wszystkie procedury ruszą od samego początku.
– […] Gdy będziemy mieli informację od inwestora odnoszącą się do uwag, które przekazało nam SKO będziemy mogli kontynuować procedurę, która będzie musiała być uzgodniona z innymi instytucjami – tłumaczył na antenie Radia Olsztyn Burmistrz Olsztynka Robert Waraksa.