Sztuka od dawna idzie w parze z audiowizualną rozrywką, czego potwierdzeniem są nowe rozwiązania w atrakcjach turystycznych. Opierają się one na wykorzystaniu światła, kolorów, dźwięków… i abstrakcji. Pobudzanie zmysłów to nadrzędny cel doświadczania w projektach typu Meow Wolf i teamLab. Magiczne miejsca oferują nie tylko zanurzenie się w świecie doznań, ale także możliwość interaktywnej edukacji.
Aby precyzyjnie wyjaśnić, na czym polega nowy trend w świecie atrakcji, najpierw należy przedstawić dwie firmy, które niejako przodują w jego tworzeniu. Meow Wolf to amerykańska grupa zajmująca się sztuką i rozrywką, która bazuje na opracowywaniu interaktywnych i wciągających instalacji artystycznych na dużą skalę. TeamLab to międzynarodowy kolektyw artystyczny, tworzący grafikę cyfrową, opierającą się na koncepcji bez granic i integrującą zaawansowane technologie. Obie marki stworzyły nowy rodzaj rozrywki, który zabiera w podróż do niezwykłych audiowizualnych doznań.
Fot. Facebook/teamLab Borderless
Wyprawa do innego wymiaru
Projekty teamLab ukazują relacje między naturą a sztucznymi tworami, zapraszając zwiedzających do interaktywnego świata. Wspomniane medium jest wypełnione drzewami, tunelami, nietypowymi okręgami, olbrzymimi balonami czy wiszącymi lampionami. Dzięki instalacjom, a dokładnie poprzez kontakt z nimi (za sprawą dotyku czy używania symulatorów i okularów VR), ludzie mogą cieszyć się współtworzeniem zmieniającego się otoczenia. Przykładowo kontakt dotykowy z jedną lampą zmienia kolory pozostałych… 50 innych! Skakanie po interaktywnych trampolinach sprawia, że pozostawiamy na nich świecące ślady naszych stóp. W jednej z projekcji artystycznej można też głaskać wyświetlane na ścianach zwierzęta czy wspinać się po migającym parku linowym. Nie brakuje pomieszczeń spowitych mgłą, pokoi z migającymi lustrami czy korytarzy z tysiącem świecących lin! Projekt teamLab otwarto w 2018 roku w Tokio, lecz wystawa miała też miejsce w Korei Południowej czy Finlandii. Dziś obok Japonii to Singapur posiada najwięcej stałych wystaw. To połączenie rozrywki z edukacją.
Fot. Facebook/teamLab Borderless
Dla szukających przygód
Czym jest Meow Wolf? To projekt artystyczny o wpływie społecznym, którego korzenie sięgają naturalnych potrzeb zwiększania dostępności do sztuki. W ramach wizji autorów powstało kilka instalacji w różnych miastach USA: Santa Fe, Las Vegas, Denver i Grapevine (w budowie). I tak w Meow Wolf w Las Vegas możemy wejść do sklepu Omega Mart AREA15, który przepełniają nietypowe produkty takie jak… kurczaki z tatuażami czy popiersia zbudowane z mięsa! Drzwi do lodówki z napojami przenoszą nas do ukrytego pomieszczenia, w którym zwiedzamy kolejne zaskakujące alejki. Produkty takie jak mleko przypominają… zacięty kadr filmowy! Wszystkiemu towarzyszą audiowizualne atrakcje w postaci zjeżdżalni, labiryntów, ledowych ścian. W pierwszym roku działalności miejsce odwiedziło ponad milion osób!
Fot. Facebook/Meow Wolf
W Denver natomiast czujemy się, jak gdyby ktoś zabrał nas do futurystycznego świata, w którym przekraczamy magiczne schody, tunele i tajemne przejścia. Za pomocą specjalnego steru odsłaniamy dach budynku! Wszystkiemu towarzyszy tajemnicza aura, okulary 3D, dźwięki i kolory, które wprowadzają nas w nastrój zaciekawiania. Można też znaleźć pokoje ze sztuką iluzji i przesuwającymi się ścianami, czy miejsca przypominające baśniowe doliny. Jak twierdzą autorzy projektu, na „wspomniane instalacje się nie patrzy, w nie się zanurza.”
Należy mieć nadzieje, że tego typu trendy technologiczne w przyszłości pojawią się również w polskich parkach rozrywki i muzeach. Już dziś niektóre elementy nurtu można zobaczyć chociażby w Funzeum w Gliwicach. Rodzimy rynek z pewnością pozytywnie zareagowałby na zdecydowanie większą dawkę nowego poziomu atrakcji.
Fot. Facebook/Meow Wolf
