Liseberg – relacja z wizyty.

Szwecja. Październik 2015. Odwiedzamy Liseberg – najpopularniejszy w Szwecji park rozrywki, który ubiegły rok zamknął z ponad 12.5 milionami euro w kieszeni i ogólnym przychodem na poziomie 118 milionów euro.

Historia

W 1921 roku miasto Goeteborg świętowało trzechsetną rocznicę swojej egzystencji. Ta druga pod względem wielkości w Szwecji miejscowość postrzegana było wtedy przez samych Szwedów jako nudne, industrialne miasto. To tutaj swoje siedziby do dziś mają Volvo i SKF – największy na świecie producent łożysk.

Włodarze miasta postanowili zapisać w historii ten jubileusz, jednocześnie próbując zmienić wizerunek miasta w oczach społeczeństwa. Trzeba pamiętać, że przełom końca dziewiętnastego wieku i początku dwudziestego to okres, kiedy powszechną praktyką było upamiętnianie wielkich wydarzeń wznoszeniem monumentalnych i charakterystycznych budowli. Architektom i konstruktorom z tamtych czasów możemy podziękować choćby za Koło Młyńskie czy Wieżę Eiffla. 

Ktoś w magistracie Goeteborga wpadł na pomysł, że dla ocieplenia wizerunku miasta najlepsze będzie stworzenie wesołego miasteczka, z którym miało zacząć kojarzyć się miasto. 

Liseberg w 2014 r. odwiedziło 3.1 mln osób

I tak powstał Liseberg.

Z powodu globalnego kryzysu spowodowanego m.in. pierwszą wojną światową, a także ogólnie wówczas kiepską sytuacją finansową Szwecji (ponoć jeszcze gorszą niż Polski teraz) postanowiono jednak poczekać z otwarciem lunaparku do czasu, kiedy portfele Szwedów trochę bardziej napełnią się pieniędzmi, a minorowe nastroje powojenne nie będą już tkwiły tak żywo pamięci.

Tak więc do otwarcia Liseberg doszło w 1923 r. Teraz, 93 lata później, park stoi tu nadal i ma się świetnie.

Fakty

Liseberg to prawdziwy rozrywkowy kombajn. Co najbardziej zaskakujące, to fakt, że park jest całkowicie własnością miasta. Zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że jest całkowicie samofinansującym się przedsięwzięciem. Mieszkając w Polsce przyzwyczailiśmy się do czegoś całkowicie odmiennego (spójrzmy tylko na nasze ulubione miejskie Aquaparki, czy Centrum Nauki Kopernik). Inwestycja tzw. budżetówki, do której nie trzeba dopłacać? W głowie się nie mieści! 

Przechadzamy się po parku w październiku, przy okazji wizytowania targów Euro Attractions Show. Tradycyjnie w tym miesiącu park czynny jest tylko w weekendy, jednak dla odwiedzających targi zostaje otwarty w dni powszednie. Dodatkowo też zaplanowanych jest kilka wydarzeń, które mamy zamiar odwiedzić.

Ostatecznie decydujemy się na Backstage Tour i oczywiście skorzystanie z największych atrakcji parku już po zmroku. 

Backstage tour of Liseberg. Czyli oglądamy jak funkcjonuje wesołe miasteczko z za kulis. Tu na zdjęciu ta miła Pani to szef ochrony parku, na tle budynku, w którym pracuje ochrona

Backstage tour of Liseberg. Czyli oglądamy jak funkcjonuje wesołe miasteczko z za kulis. Tu na zdjęciu ta miła Pani to szef ochrony parku, na tle budynku, w którym pracuje ochrona

Pędzimy na Helixa. To jednorazowa największa inwestycja w parku – na kwotę ponad 22.5 milionów euro – otwarta w 2014 r. Wyprodukowany przez niemiecką firmę Mack rollercoaster jest jednym z najdłuższych na świecie. Jazda na nim trwa dwie minuty i dziesięć sekund oraz rozpoczyna się nietypowo – od spadku w dół, jednak wcześniej bez wyciągania na górę. Jak to możliwe? Tor kolejki rozpoczyna się na szczycie wzgórza, do którego dochodzimy za pomocą ruchomych schodów. To jest już niesamowite samo w sobie. Po drodze kilka inwersji, trzy razy unoszenie się w powietrzu, jazda w bezwładzie do góry nogami. Helix jest mega!

Mamy to szczęście, że chętnych do skorzystania z atrakcji jest niewielu i tym razem – jak prawie nigdy podczas wizyty w jakimkolwiek parku rozrywki – nie musimy stać w kolejce. 

Nie wiem, czy radość nie jest przedwczesna. Później dowiadujemy się, że czekanie kolejce do rollercoastera potrafi tu być nie lada atrakcją.  

Możemy np. pobrać aplikację i zmierzyć się z innymi stojącymi w kolejce w dziesięciu minigierkach. Kto uzbiera w ciągu kwadransa gry najwięcej punktów wygrywa Fast Passa i nie stoi już w kolejce. W sumie może i dobrze, pewnie i tak szkoda byłoby nam uruchamiać roaming danych do ściągnięcia aplikacji.

Helixowa aplikacja w ciągu półtora roku została pobrana już ponad 250.000 razy, otrzymując dzięki temu wiele nagród w szwedzkiej branży marketingowej.

Szczęśliwe życie szwedzkiego emeryta

Liseberg to park, który z założenia ma spełniać wymagania każdej grupy wiekowej. Jako już niemal wiekowa instytucja jest znany w całej Skandynawii wśród wielu pokoleń Szwedów. Takiej komfortowej sytuacji nie ma żaden park w Polsce. Najdłuższą historię ma Śląskie Wesołe Miasteczko, które działa od lat 60. ubiegłego wieku. Tu w Lisebergu, na dziewięćdziesięciolecie działalności przeprowadzono zakrojoną na szeroką skalę akcję marketingową – podjęto się „wezwania” do parku wszystkich osób urodzonych w 1923 roku. Tak aby wraz z parkiem świętowały, swoje 90. urodziny. Urocze. I skuteczne.

Atrakcje

Oprócz Helixa, każda grupa wiekowa ma znaleźć tu atrakcje przeznaczone dla siebie. Młodzież i spragnieni adrenaliny mogą skorzystać jeszcze z kilku rollercoasterów –  w tym drewnianego, launch coastera, dwóch tradycyjnych i esktremalnych karuzel, czyli otwartej w 2015 r. maszyny Mechanica, wieży spadania – Atmosfear i wielu innych.

W Lisebergu znajduje się też bardzo ciekawy pałac strachów, gdzie przechodzimy gęsiego przez ciasne pomieszczenia pełne pułapek i próbujących nas przestraszyć aktorów (próby zakończyły się powodzeniem;).

Park jest także pełen atrakcji rodzinnych i stref dla dzieci w każdym wieku. W 2013 roku Liseberg dokonał największej jednorazowej inwestycji w tematyzację na kwotę 21.5 milionów euro. Stworzono dziecięcą strefę króliczka.

Budynki w strefie króliczka

Budynki w strefie króliczka

Dla wielu Liseberg pozostaje też miejscem gdzie można przyjść i po prostu dobrze zjeść. To tutaj otwarto pierwszą na świecie wegetariańską restaurację w parku rozrywki. Przypominamy też, że Szwecja jest pierwszym krajem na świecie, który poważnie rozważa zrezygnowanie z gotówkowych rozliczeń na rzecz kart płatniczych – świat staje na głowie.

Odwiedzeniu parku „ot, tak” sprzyja też nietypowy jak na park rozrywki system rozliczeń. Tutaj płacimy niską cenę wstępu, a następnie rozliczamy się za poszczególne atrakcje lub wykupujemy karnet no limit.

Zatrudnienie

Kraje skandynawskie to specyficzne rynki, gdzie koszta zatrudnienia są relatywnie wysokie. Liseberg zatrudnia na stałe 380 osób. Mało? Na stałe, tzn. w sezonie ta liczba powiększa się o kolejne 2.500 osób. Skąd wziąć tylu pracowników?

Liseberg jest uważany za jednego z najlepszych pracodawców w Szwecji, a co roku do parku składanych jest średnio 7.500 podań o pracę. 

20% wszystkich pracowników sezonowych zostaje w parku na stałe, a każdy sezonowy pracuje średnio w parku 3 lata. Pracownicy są uważani za jeden z ośmiu kluczowych elementów decydujących o sukcesie parku. Na nas wrażenie zrobiły takie liczby jak 18 mechaników zatrudnionych na stałe, 35 sezonowych i 11 euro najniższej pensji za godzinę pracy. Cała ta gromadka rusza na konserwowanie urządzeń i usuwanie awarii zgłoszonych poprzedniego dnia już o 5 nad ranem, mając 6 godzin, które pozostały do czasu otwarcia parku na zlikwidowanie usterek.

Jak wyliczyli miejscy urzędnicy, na każde 1 euro wydane w parku, odwiedzający Liseberg zostawiają jeszcze trzy w mieście.

Zwiedzając zaplecze Lisebergu nie możemy wyjść z podziwu jak gigantycznym przedsiębiorstwem jest ten park. 

Magazyn z ubraniami dla pracowników wygląda jakbyśmy odwiedzali chińską fabrykę tekstyliów. Tu wszystko zamawia się w tysiącach sztuk, a każdy pracownik ma szytą na miarę swoją koszulę.

Odwiedzający 

Park odwiedziło w 2014 roku 3.1 miliona ludzi. To dużo. Biorąc pod uwagę, że drugi co do wielkości w Szwecji – Gronalund – „zaledwie” 1.8 miliona odwiedzających.

W Szwecji jest 14 parków rozrywki, ale tylko te dwa przekraczają liczbę miliona gości. Dniem największej frekwencji w 2014 roku był 1 sierpnia. W Lisebergu odbywał się wtedy koncert Snoop Dogga, na który przyszło ponad 20.000 osób. W sumie w parku bawiło się w ten dzień 54.747 osób. 

Sezon w Lisebergu od tego roku podzielony jest na trzy części. Pierwsza to sezon letni, który trwa od kwietnia do października. 

Druga, to po raz pierwszy organizowany w tym roku Halloween, który trwa przez tydzień w ostatnim tygodniu października (debiutująca impreza przyciągnęła w tym roku 200.000 osób, czyli o 100.000 więcej niż się spodziewano).

Trzecia część sezonu to trwająca zwykle od połowy listopada impreza świąteczna, która trwa do świąt. W ubiegłym roku odwiedziło ją 400.000 osób. 

Koła fortuny są w Szwecji bardzo popularne. W Liseberg spotykamy je na każdym kroku.

Koła fortuny są w Szwecji bardzo popularne. W Liseberg spotykamy je na każdym kroku.

Jak wyliczyli miejscy urzędnicy, na każde 1 euro wydane w parku, odwiedzający Liseberg zostawiają jeszcze trzy w mieście. Czy to na noclegi, komunikację miejską czy po prostu w prywatnych biznesach – restauracjach czy sklepach z żywnością i odzieżą. 

Skąd biorą się odwiedzający Liseberg? 60% to mieszkańcy Goeteborga, 30% to Szwedzi z innych części kraju, 7% to Norwegowie, 1% Duńczycy, a 1% to goście z całej reszty świata. 

Jak widać na powyższych liczbach, klienci z redystrybucji (czyli miejscowi) stanowią największą liczbę napędzającą park.

Sami Szwedzi też chętnie odwiedzają Liseberg, ale poza granicami kraju, a już poza Skandynawią szczególnie, jest on prawie w ogóle nie znany.

8 kierunków rozwoju

Sukces Lisebergu bierze się w dużej mierze z tego, że cele zostały tu jasno nakreślone, a plan rozwoju czeka tylko na kolejne lata. Jak to ładnie powiedział nam ktoś z managementu parku: „My tylko pożyczamy ten park od następnych pokoleń”. 

Wśród ośmiu najważniejszych celów parku jest:

1. Stworzenie z Lisebergu międzynarodowej destynacji turystycznej. Zostały już poczynione ku temu odpowiednie kroki, w tym zakup ziemi. Według statystyk IAAPA (International Association of Amusement Parks and Attractions międzynarodowe stowarzyszenie parków rozrywki), w Europie jest 350 parków rozrywki, które w 2013 r. odwiedziło 145 milionów osób. Większość z nich jest znana tylko na rynkach lokalnych (średnio 90% odwiedzających pochodzi z danego kraju).

2. Pracownicy jako ambasadorzy marki. Dlatego dba się tu o pracowników i odpowiednio ich szkoli. Obsługa to nierozerwalna część tworzenia wizerunku parku i spotkanie z nimi również musi dla klienta być pozytywnym przeżyciem.

3. Idziemy cyfrowo. Cyfryzacja tych obszarów parku, gdzie jest to możliwe oraz innowacyjność w obszarach, gdzie nikt wcześniej tego nie robił. Należy się jednak rozwijać tak, aby przekaz cyfrowy nie odrywał odwiedzających od najważniejszego – czyli interakcji z rodziną czy przyjaciółmi. 

4. Tematyzacja. Park jest zrobiony mocno w szwedzkim stylu. Wszystkie budynki, alejki, elementy małej architektury dają nam odczuć, że jesteśmy w Lisebergu w Szwecji, a nie na Wyspach Karaibskich. Nie można o tym zapominać.

5. Ciągłe inwestowanie. Nie wolno przestać się rozwijać i zaskakiwać odwiedzających atrakcjami na światowym poziomie.

6. Stałość. Klienci dobrze nas znają i mają wobec nas swoje oczekiwania. Nie wolno zawieźć ich zaufania.

7. Interakcja z gośćmi. Nie tylko pytajmy, ale też starajmy się umilić im dzień – tak, żeby długo nie zapomnieli jak wspaniale bawili się w Lisebergu. 

8. Aktywności na cały rok. Będziemy starać się przedłużyć sezon w Lisebergu na cały rok. Niezbędne są inwestycje inne niż tylko park rozrywki. Uruchomienie imprezy Halloween w tym roku było dobrym pomysłem.

Liseberg. Na pewno tam jeszcze kiedyś wrócimy. Park robi monumentalne wrażenie już od strony wjazdu do miasta, gdzie Atmosfear i koło młyńskie  wita nas z daleka. Dobrze, że w końcu mieliśmy okazję go odwiedzić.

A poniżej film z wizyty naszych znajomych z portalu testingattractions.pl w Lisebergu na Halloween.

Ustalono przyczynę wypadku Smilera
Disney pod specjalnym nadzorem

MAPY POLSKICH PARKÓW

KATALOG FIRM

Tylko sprawdzone firmy

OGŁOSZENIA

Kup i sprzedaj atrakcje

Czytaj też…

Menu