Radni PiS postanowili przyjrzeć się przetargowi rozpisanemu w 2013 roku przez Leśny Park Kultury i Wypoczynku w Bydgoszczy na zakup kolejki górskiej. Wątpliwości rodzi cena zakupu oraz to, dlaczego napłynęła tylko jedna oferta.
Rollercoaster z drugiej ręki, którym można jeździć w lunaparku od ubiegłego roku kosztował Myślęcinek niemal 1 000 000 zł. W konkursie na przetarg rozpisane były dokładne wymagania LPKiW: kolejka miała być na miarę możliwości finansowych i przestrzennych parku (a te nie są największe). Rzeczoznawca wynajęty przez zarząd oszacował, że taką „zabawkę” można kupić w cenie od miliona stu do miliona ośmiuset tysięcy złotych. LPKiW miał do dyspozycji milion, z czego 50 000 musiało zostać przeznaczone na montaż koniecznych do zasilenia kolejki instalacji. Szczęśliwie znalazł się dostawca, który był w stanie dostarczyć kolejkę w takiej cenie.
Radni PiS dopatrują się nieprawidłowości i to na tyle poważnych, że ich zdaniem sprawa powinna trafić do Urzędu Zamówień Publicznych: w chwili przetargu próg unijny wynosił 988 000 zł, a LPKiW wybrał jedyną ofertę, która napłynęła – poniżej progu, złożoną przez jedno z wesołych miasteczek przyjeżdżających do Bydgoszczy.
Według radnych w transakcji doszło do licznych nieprawidłowości, które uniemożliwiłyby złożenie innych ofert – od opisu przedmiotu w zamówieniu zapisanego błędnym kodem, po wymagania, których się już nie stosuje. Prezes LPKiW złożył już obszerne wyjaśnienia.
W ubiegłym roku sprawą zajmowała się rada nadzorcza LPKiW i nie stwierdziła błędów w toku transakcji. PiS szuka dalej.
(zdjęcie: gazeta.pl)