Szczęśliwie więc dla światowej stolicy parków rozrywki w Orlando, która zlokalizowana jest w centralnej – zachodniej Florydzie (huragan uderzył od południa i przemieszczał się w kierunku południowo-wschodnim), obyło się bez strat w przedmiotach i ludziach, dla obiektów Universala czy Disneyworldu. Nie ucierpiało też Busch Gardens w Tampie, chociaż tam powiało trochę mocniej.
6 przypadek, w kilkudziesięcioletniej historii parku, że był on nieczynny
Parki były całkowicie nieczynne od soboty do poniedziałku, a data ich ponownego otwarcia pozostawała na łasce zjawiska pogodowego. Na szczęście już we wtorek parki mogły wrócić do swojej codziennej działalności operacyjnej.
W przypadku Disneyworldu, był to dopiero 6 przypadek, w kilkudziesięcioletniej historii parku, że był on nieczynny (park działa cały rok). Park zdecydował się też w geście solidarności z poszkodowanymi przez huragan, ofiarować około 9 mln złotych, na działania związane z naprawianiem szkód wyrządzonych przez szaleńczy żywioł.
Parki Disneya w Orlando, na które składa się Magic Kingdom, Animal Kingdom, Epcot, Hollywood Studios, Aquaparki oraz kilkanaście ogromnych hoteli zatrudniają łącznie 75.000 osób.