Jeszcze trzy miesiące temu Walt Disney Company uchodziła za prawdziwego “samograja”, a wszystko czego dotknęli zamieniało się w złoto. Teraz zmuszeni są wziąć kredyt.

Jaskółki ćwierkają, że Disney w związku z trwającą epidemią koronawirusa może odnotować straty sięgające nawet 21 miliardów dolarów. Chodzi nie tylko o opóźnione premiery filmów i seriali, ale również, a może przede wszystkim o zamknięte parki rozrywki i kilka innych sektorów, które obecnie nie pozwalają hollywoodzkiemu gigantowi zarobić.

Jak dowiadujemy się z serwisu The Hollywood Reporter, przedstawiciele Disneya zdecydowali się na zaciągnięcie ogromnego kredytu sięgającego niemal 11 miliardów dolarów (10,91 miliarda). Według tego źródła, zwrot tej kwoty został rozłożony na wiele lat, aż do 2060 roku. Czyli tytułowa “chwilówka” to raczej nie jest.
Ciekawi jesteśmy jaki Bank daje tak duże wieloletnie kredyty? Ale, The Hollywood Reporter tego nie zdradza.

Przedstawiciel agencji Moody’s Investors Service, Neil Begley, stwierdził, że z pewnością niedługo płynność finansowa Disneya zostanie przywrócona. Według niego nastąpi to w momencie, gdy kwestia koronawirusa zostanie rozwiązana.

Na szczęście sytuacja z epidemią stopniowo ulega polepszeniu i np. niedawno ponownie otworzono chiński park rozrywki, Shanghai Disney, w którym wprowadzono nowe regulacje bezpieczeństwa – wszyscy odwiedzający muszą nosić maski na twarzach, sprawdzana jest temperatura gości, a jednocześnie w parku może przebywać tylko 24 tys. osób.

Val B.