[WYWIAD] Rozmowa z Kamilą Załęską, wicedyrektorką Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy

W sercu Bydgoszczy przy ul. Długiej 13/17 działa niewielkie, ale unikatowe muzeum. Może pochwalić się nie tylko nietypową tematyką, ale też 50 tysiącami wizyt rocznie i wyjątkowo wysokimi ocenami gości. Jak prowadzi się takie miejsce i na czym polega jego sukces? Rozmawiamy z Kamilą Załęską, wicedyrektorką Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy.

Kamila Załęska, Muzeum Mydła i Historii Brudu

Fot. Kamila Załęska

Łukasz Jadaś: Ilu gości rocznie odwiedza Muzeum Mydła i Historii Brudu?

Kamila Załęska:  W 2024 roku pobiliśmy własny rekord, bo przyjęliśmy 57 tysięcy osób. W poprzednich latach było to ok. 50 tysięcy osób. Szczytowy czas to dla nas okres od maja do sierpnia, ale w tym roku zobaczyliśmy, że jednak sezon się wydłużył. Od kwietnia do października gości było wyjątkowo dużo.

Jak to wszystko się zaczęło? Kto wpadł na pomysł utworzenia w Bydgoszczy Muzeum Mydła i Historii Brudu? 

Założycielami i współwłaścicielami muzeum są Adam BujnyDaria Kieraszewicz. Daria Kieraszewicz od dawna zajmuje się turystyką, jest przewodniczką po Bydgoszczy. Natomiast Adam Bujny produkował swojego czasu mydło. Stwierdzili, że mogą połączyć wiedzę oraz siły i stworzyć taką nietypową atrakcję.

Muzeum powstało w 2012 roku, więc funkcjonuje już niemal 13 lat. Zaczęło się od obwoźnej produkcji mydła. Jeździliśmy po szkołach, firmach, różnych instytucjach i robiliśmy mydło. Były to swoiste warsztaty w terenie, podczas których każdy mógł sobie zrobić swoje mydło z masy glicerynowej. Później wynajęliśmy lokal przy ulicy Długiej i od tamtej pory prężnie funkcjonuje w tej lokalizacji.

Jak dziś wygląda zwiedzanie Muzeum? 

Najpierw zapraszamy każdego gościa na warsztaty z wyrobu mydła, a później zaczyna się zwiedzanie muzeum z przewodnikiem. Całość trwa ok. godzinę.

Na czym polega część warsztatowa?

Podczas warsztatów goście robią mydła z masy mydlanej glicerynowej, głównie do mycia rąk. Każdy ma swoją szklankę i łyżeczkę oraz wszystko, co potrzebne do zrobienia mydła. Do szklanki wlewa się najpierw barwnik, potem aromat. Goście sami wybierają również foremki, czyli kształt przyszłego mydła. Może też ją udekorować dodatkami takimi jak muszelki, lawenda, kawa czy płatki owsiane. Później dzieje się magia. Dodajemy tę masę do szklanek, goście mieszają ją, przelewają do formy i zostawiają do zastygnięcia. W tym czasie zaczyna się zwiedzanie muzeum. Mydło stygnie, na koniec wizyty goście dostają je do domu.

Muzeum Mydła i Historii Brudu

Fot. Muzeum Mydła i Historii Brudu

Kto prowadzi warsztaty?

Muzeum zatrudnia obecnie 15 osób. Każdy pracownik musi potrafić przeprowadzić warsztaty. Zespół jest młody, atmosfera rodzinna, dobrze się dogadujemy. Wiemy, że tworzymy to miejsce i zależy nam, by goście wychodzili bardzo zadowoleni.

Jako personel dostosowujemy zwiedzanie do różnych grup wiekowych, do młodszych i do starszych. Często przychodzą do nas np. grupy przedszkolne, czasami to są trzylatki, więc trzeba wiedzieć, jak najlepiej ich poprowadzić, zainteresować, i jak zaopiekować się nimi. Wtedy opowiadamy historię mydła i brudu w sposób sposób bardziej bajkowy. 

A wersja “dla dorosłych”?

Jeżeli chodzi o dojrzałych gości, to możemy sobie pozwolić na nieco więcej. Organizujemy zwiedzania “18+”. Podczas nich do opowiadanych historii przewodnicy dodają nieco pikanterii odnośnie np. historii higieny. Niektóre eksponaty pokazujemy tylko osobom dorosłym. Na przykład w czasie Walentynek prowadzimy specjalne zwiedzanie, podczas którego przewodnik zagłębia się bardziej w te pikantniejsze historie związane z historią higieny osobistej. Na przykład o królu Ludwiku XIV, który miał kąpać się w winie z kochankami.

Zwiedzanie nie wygląda tak, jak w typowym muzeum. Na co mogą liczyć goście?

Po warsztatach goście wybierają się na zwiedzanie z przewodnikiem. Można też skorzystać z audio-guide’ów. Zależy nam jednak na tym, by przewodnik zainteresował gości i w ciekawy sposób opowiadał im historie. To ważna część całego doświadczenia. Warto skupić się skupić na tych opowieściach. Widzimy, że nasi goście to bardzo lubią.

Wyróżniamy się tym, że tak naprawdę można je tutaj nie tylko zobaczyć, ale też dotknąć. Jako Muzeum Mydła i Historii Brudu nie boimy się tego, by nasi goście też obcowali z tą historią i dotykali eksponatów. 

Co można zobaczyć na wystawie?

Eksponaty mamy przeróżne. Z ciekawszych i bardziej nietypowych eksponatów mogę wspomnieć np. o stuletnim bidecie, czasem nazywanym “rumakiem czystości” ze względu na jego kształt. Można zobaczyć rodzaju pralki, na przykład niemiecką pralkę Milę, dotkniętą już zębem czasu. Mamy też unikatową pralkę-samoróbkę, która została wykonana w latach 50. XX wieku przez pana Pawła Mazurkiewicza, który mieszka mieszkał właśnie w Bydgoszczy.

Pan Paweł skonstruował tę pralkę sam, na dodatek jest to pralka jeżdżąca. Zamontował do niej wózek i i właśnie w latach 50., kiedy w wielu miejscach o pralkę było po prostu trudno. Zbudowanie tej pralki wynikało więc nie tylko z pasji, ale też z potrzeby. Kto wtedy nie miał pralki, mógł prać na tarze. A gdy mobilna pralka wyjechała na ulicę Bydgoszczy czy okolicznych wsi, to każdy był zadowolony, bo można było sobie bez dużego wysiłku wyprać w niej ubrania.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Parkmag (@parkmag.pl)

Skąd biorą się tak nietypowe eksponaty? 

Początkowo nasi goście przynosili nam różne przedmioty. Zdarza się to zresztą do dziś: dostajemy głównie mydła. Eksponaty na własną rękę pozyskujemy natomiast np. z aukcji internetowych. Współpracujemy też z kolekcjonerami i osobami, które prowadzą sklepy z antykami. W magazynach mamy bardzo dużo eksponatów, ale najciekawsze i niezniszczone egzemplarze nadal chętnie przyjmujemy. 

Wiele zależy od okresu z historii, o którym myślimy. Np. w kwietniu czeka nas małe przearanżowanie jednego pomieszczenia. Będziemy tworzyć starożytną łaźnię. Będą tam np. ławy toaletowe. Eksponatów nie jest wiele, bo ciężko o przedmioty z tego okresu, ale postaramy się odtworzyć takie miejsce.

Z PRL-u mamy natomiast praktycznie wszystko. Z tego, co jest w magazynach, moglibyśmy zrobić większą ekspozycję niż obecnie. W tej lokalizacji jest nam jednak dobrze. Czas pokaże, czy przyjdzie czas na ekspansję.

Muzeum Mydła i Historii Brudu

Fot. Parkmag.pl

Kto najczęściej odwiedza muzeum?

Przyjeżdża do nas dużo wycieczek szkolnych dzieci z całej Polski, które odwiedzają Bydgoszcz. Są też seniorzy, rodziny z dziećmi. Trafiamy też do nastolatków, czy grupy wiekowej 16-20+, choć by zainteresować akurat tę grupę, zawsze podchodzimy do tematu nieco inaczej. Musimy pozyskać ich zainteresowanie i uwagę.

Z czego utrzymuje się Muzeum Mydła i Historii Brudu?

Wejście do muzeum jest biletowane. Bilet normalny kosztuje 35 zł, a ulgowy – 30 zł. Poza standardowym zwiedzaniem, cały czas działa obwoźna pracownia mydła, w ramach której wyjeżdżamy do do szkół bądź na kolonie. Mamy też sklep z wieloma pamiątkami, a ponadto przy muzeum działa Bydgoska Wytwórnia Mydła. To jest nasza marka kosmetyczna z tworzonymi ręcznie kosmetykami. Powstają tam nie tylko mydła, ale kosmetyki do ciała, do twarzy, też świece sojowe.

Muzeum Mydła i Historii Brudu

Fot. Parkmag.pl

Jesteśmy właściwie w sercu bydgoskiej starówki. Czy lokalizacja w turystycznym centrum miasta ma same zalety? 

Jest dużo zalet, ale też kilka wad. Mieścimy się w samym centrum miasta. Jest tutaj dobry dojazd i goście bez problemu mogą nas znaleźć. Natomiast wadą dla wielu osób bywa brak dogodnych miejsc parkingowych bezpośrednio przy muzeum. Czasami, gdy przyjeżdżają wycieczki szkolne, autokary próbują podjechać pod samo muzeum, i czasami jest to niedogodność. Cieszymy się jednak z tego miejsca, bo dojazd do samego centrum jest dobry, a przed lub po odwiedzeniu naszego muzeum turyści mogą też od razu pospacerować po starówce czy Wyspie Młyńskiej.

Muzeum, ze swoimi kolorami i atrakcyjnymi wizualnie eksponatami, wydaje się ciekawym miejscem do marketingu i promocji w mediach społecznościowych.

Jesteśmy na Facebooku, Instagramie i TikToku. Cały czas rozwijamy obecność w tych miejscach. Staram się poświęcać na to dużo czasu i regularnie być na tych platformach. Miłe jest to, gdy goście robią zdjęcia, wstawiają je na swoje konta i oznaczają konto muzeum. Dostajemy wtedy natychmiastowy feedback. Widzimy to po opiniach, że jest to ciekawe miejsce, nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. To cenne informacje z marketingowego punktu widzenia.

Prowadzimy też naszą stronę internetową. Ważne jest informowanie o biletach, bo przyjście do naszego muzeum z ulicy niekoniecznie wiąże się z tym, że uda się je zwiedzić. Są wycieczki szkolne i popularne godziny bywają zajęte. Z racji tego, że mamy limit miejsc na daną godzinę, warto jest kupić bilet wcześniej.

Marketing chyba się opłaca, bo muzeum cieszy się dobrymi opiniami w serwisach dla turystów, m.in. w Google. 

Bardzo się cieszymy, że nasza nietypowa atrakcja i niezwykłe miejsce trafia do naszych gości. Fajnie jest czytać relacje z wizyt i to, że muzeum podoba się gościom. W Polsce nie ma muzeum o podobnej tematyce. Na świecie kilka jest, natomiast w takiej formie, jaką my tutaj mamy, czyli warsztaty i zwiedzanie z przewodnikiem, jesteśmy jedyni.

W muzeum unoszą się same przyjemne zapachy. Niedawno w parku Suntago pojawiła się atrakcja emitująca wyrazisty zapach duriana, a kilka muzeów historycznych na świecie ma urządzenia, które emitują np.  zapach średniowiecznych ścieków. Zastanawiam się, czy w muzeum historii brudu znalazłoby się miejsce także na mniej przyjemne zapachy?

Niedawno nasze koleżanki z Bydgoskiej Wytwórni Mydła stworzyły zapach… kupy. Na półkoloniach dla dzieci nasz przewodnik nasączył chusteczkę tym zapachem i dzieci mogły same przekonać się, że dzięki nauce nawet takie zapachy można stworzyć, i że zwiedzanie muzeum może być i ciekawe, i zabawne.

Rozmawiał: Łukasz Jadaś

CZYTAJ TAKŻE: [WYWIAD] Rozmowa z Martą Krzyżek-Siudak, założycielką i właścicielką Żywego Muzeum Obwarzanka w Krakowie

Nowoczesna pływalnia powstanie w Warszawie. Wkrótce przetarg na budowę
Sale zabaw Fikołki ruszają w Jastrzębiu-Zdroju i Piotrkowie Trybunalskim. Wkrótce kolejne miasta

MAPY POLSKICH PARKÓW

KATALOG FIRM

Tylko sprawdzone firmy

OGŁOSZENIA

Kup i sprzedaj atrakcje

Czytaj też…

Menu