W trakcie prac nad nowelizacją długoletniego planu rozwoju Mazowsza, akceptację władz samorządowych różnych szczebli oraz poparcie wielu organizacji społecznych, zyskał lansowany przez wasze Stowarzyszenie i dyrekcję Muzeum Zbrojowni za zamku w Liwie, projekt stworzenia parku historycznego w Liwie. Co zdecydowało o jego poparciu przez władze ? Czy jest to moda – czy chęć rywalizowania z planami Grodziska k. Warszawy ?
Z Dr Mirosławem Roguskim, rozmawia Piotr Wiecha:
– Nasza inicjatywa ma nieco odmienny charakter niż szacowana na setki mln złotych inwestycja w Grodzisku. W dużym stopniu służyć będzie jednak podobnym celom. Wzbogaca ofertę turystyczną tego regionu. Służy także Warszawie i wielu otaczającym stolicę miejscowościom. Aglomeracja stołeczna potrzebuje wielu atrakcyjnych ofert spędzania wolnego czasu dla swoich mieszkańców. Duża grupa z nich wywodzi się z terenu dzisiejszego powiatu węgrowskiego i dawnej ziemi liwskiej.
Od kilkuset lat w stolicy osiedlali się ludzie z miejscowości położonych wzdłuż tak zwanego Wielkiego Gościńca Litewskiego. Liw, Węgrów, Sokołów, Drohiczyn to miejscowości, które ze względu na swoją przeszłość i zabytki, walory przyrodnicze i krajoznawcze są godne odwiedzania. Dlatego też z inicjatywy Marii Koc, dyrektora Domu Kultury w Sokołowie, podjęte zostały prace nad przygotowaniem nowego szlaku turystycznego na Mazowszu.
Ten program prezentacji wspaniałych zabytków, przyrody oraz ludzi żyjących wzdłuż historycznej drogi łączącej Warszawę z Wilnem – stolicę Korony i Wielkiego Księstwa Mazowieckiego, zyskał poparcie wielu samorządów i marszałka województwa mazowieckiego. Jedną z takich godnych odwiedzenia miejscowości jest Liw oraz pobliski Węgrów.
– Co może być atrakcyjnego dla turysty, który odwiedzi dawną ziemię liwską?
– Na terenie gminy Liw oprócz średniowiecznego Zamku, są pozostałości starego grodu w miejscowości Grodzisko, pałac Radziwiłłów w Starej Wsi, piękny, drewniany kościółek z 1738 roku w Jarnicach, późnobarokowy kościół w Wyszkowie, ufundowany w 1788 roku przez Aleksandra Macieja Ossolińskiego, miecznika wielkiego litewskiego.
Niezapomnianych wrażeń dostarcza wizyta na Sowiej Górze. Jest to wzniesienie morenowe o wysokości 145 m n.p.m., z którego można podziwiać meandrujący Liwiec i dziewiczą przyrodę.
– Czy region jest przygotowany na przyjęcie turystów?
– Rozwój turystyki stał się nie tylko programem działania władz Węgrowa, Liwa i starosty węgrowskiego. Swoją szansę dostrzegli także prywatni inwestorzy. Obok hoteli i lokali w Węgrowie, atrakcyjnym miejscem pobytu może być odbudowany pałac w Łochowie. Coraz częściej otwiera się dla turystów pałac Narodowego Banku Polskiego w Starej Wsi. Powstają nowe gospodarstwa agroturystyczne. Sądzę, że najbliższe lata przyniosą nowe inwestycje.
– Czy planowany park kultury w Liwie może być atrakcją dla mieszkańców Warszawy?
– Projekt nasz ma uzasadnienie w doświadczeniach, jakie Muzeum Zbrojownia na Zamku w Liwie zdobyło organizując od wielu lat masowe imprezy, takie jak turniej rycerski „O pierścień Księżnej Anny” oraz festyny archeologiczne. Obie imprezy gromadzą tysiące widzów i uczestników. Do młodzieży adresowany jest program edukacyjny festynów, podczas których grupy rekonstrukcyjne mogą zaprezentować swoją wiedzę i umiejętności. Tematyka festynów jest różnorodna. Odbyły się festyny o nazwach: „Rzym, czyli korzenie Europy” (2003), „W mundurze Napoleona” (2005), „Sagi Wikingów” (2006), „Potop szwedzki” (2007), „Z Liwa pod Grunwald 1410 -2010” (2010), „Hej kto Polak na bagnety!” (2011), „Powrót do źródeł – Rzym starożytny” (2012).
– Jaki będzie model parku historycznego, który chcecie tworzyć ?
– Wśród wielu koncepcji za najbardziej realną w pierwszym etapie można uznać łączącą organizację parku miniatur ważnych zabytków Mazowsza z odbudową części dawnego drewnianego podgrodzia zamkowego. Rozważana jest także koncepcja zabezpieczenia na terenach wokół zamku, obiektów drewnianego budownictwa z terenów Mazowsza i Podlasia. Na terenie samego Liwa jest jeszcze kilka wartych zachowania drewnianych domostw.
– Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia
Artykuł z Interplay grudzień 2012