Oceanarium w Letnicy i Majaland w Osowej – obie inwestycje szumnie zapowiadane wciąż nie wystartowały, bo napotkały na ten sam problem – finanse.
Umowa z prywatnym inwestorem na budowę oceanarium Nautilus została zerwana w 2020 roku. Szalejąca wówczas pandemia była tylko gwoździem do trumny tego projektu. Spółka PFI Future, która miała zrealizować to przedsięwzięcie, przez kilka lat bezskutecznie ubiegała się o finansowanie obiektu o wartości szacowanej na ok. 500 mln zł. Brak prywatnego partnera nie oznacza jednak, że projekt został całkowicie porzucony.
– Musimy dokonać nowej oceny efektywności projektu, w tym ponownej oceny potencjalnego zainteresowania turystów takim obiektem. Planujemy przeprowadzenie w tym zakresie badań, jednakże instytucje badawcze odradzają nam realizację ich teraz, krótko po wybuchu wojny, gdzie uwaga skierowana jest na pomoc uchodźcom i rozwiązywanie problemów, z którymi jeszcze kilka tygodni nie mieliśmy do czynienia – mówi Rafał Mańkus, prezes spółki Arena Gdańsk. – Temat nadal oceniamy jako wart realizacji, jednak lepiej sprawdzić, czy podobnie oceniają to przyszli odwiedzający inwestycję.
W pierwszym etapie budowy oceanarium Nautilus miały powstać zbiorniki z żywymi zwierzętami i roślinami występującymi m.in. w Amazonce i Oceanie Atlantyckim,
w drugim etapie egzotyczna laguna z dziewięcioma basenami, tropikalną roślinnością i liczącą 400 m² plażą z dostępem do wody oraz hotel i centrum medyczne ze spa.
Od blisko roku zgodę na budowę Majalandu ma również spółka Plopsa. Mimo że powstanie parku rozrywki nie spotkało się z przychylnością mieszkańców Osowy, to wydawało się, że inwestor jest zdeterminowany do realizacji projektu.
– Obecnie pracujemy nad budżetem, co w tych czasach jest nie lada wyzwaniem. Jak tylko dopniemy budżet, to ponownie skontaktujemy się z generalnym wykonawcą i ustalimy, kiedy możemy rozpocząć prace – informuje inwestor. Ta inwestycja szacowana jest na 20 mln euro, czyli niecałe 100 mln zł.