Lunapark, który stoi obecnie na Bulwarze Wiślanym w Krakowie przeszkadza okolicznym mieszkańcom. Karuzele doskonale widać z Wawelu, blisko tutaj także z kościoła na Skałce.
Pomimo tego, że lunapark nie jest duży, według radnych dzielnicowych i mieszkańców obiekt psuje krajobraz. Mało tego wieczorami z tego miejsca rozchodzi się hałas rozbawionej młodzieży. Radny Arkadiusz Puszkarz, uważa, że wesołe miasteczko powinno stanąć na obrzeżach miasta. Tylko jaki to sens i ile gości odwiedziłoby wtedy park? – zapewne niewiele, bo w tej branży liczy się przede wszystkim lokalizacja.
Jak się okazuje, niechcianego lunaparku nie da się tak po prostu wyrzucić. Karuzele ustawione są na prywatnej działce, ponadto są też zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. Teren przeznaczony jest pod usługi, a lunapark to działalność usługowa. Urzędnicy pocieszają, że park działa tylko sezonowo, na zimę karuzele znikną. Dodają też, że w chwili obecnej nie ma mowy o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego, co wpływa na korzyść karuzelników.
Źródło: Onet.pl