Jeśli kryterium decyzji o zakupie Ferrari byłyby emocje jakie dostarcza Ferrari World Abu Dhabi, firma z Maranello już dawno by zbankrutowała.
Od 10 do 12 marca w Dubaju mieliśmy okazję wziąć udział w szkoleniu organizowanym przez największe stowarzyszenie zrzeszające parki rozrywki na świecie – IAAPA. Forum pod nazwą „The HOW behind the WOW“ czyli angielska gra słów do stwierdzenia „ Jak to się robi, że atrakcje robią na nas wrażenie“, zapełniło trzy autokary uczestników, czyli około 150 osób z całego świata. Podczas spotkania mieliśmy okazję uczestniczyć w interesujących seminariach, odbywających się podczas wizyt, w prawie każdym z siedmiu obiektów, do którego wiozły nas wspomniane autokary. W sumie w planie było grupowe zwiedzanie siedmiu obiektów w tym Ferrari World Abu Dhabi, jako jedynego parku rozrywki w tym towarzystwie. Pozatym mieliśmy okazję poznać jak funkcjonują od kuchni takie obiekty jak: Ski Dubai – stok narciarski, Yas Waterpark, Aquaventura Waterpark i Wild Wadi Waterpark – parki wodne, Hotel Atlantis znajdujący się na usypanej wyspie w kształcie palmy, Burj Khalifa – najwyższy budynek świata oraz będący w trakcie budowy IMG World of Adventure, czyli największy na świecie park rozrywki pod dachem, budowany w hali wielkości 10 hektarów.
Obiekty wymienione jako pozostałe opiszemy w odbrębnym artykule. Tymczasem powróćmy do najnudniejszego parku rozrywki jaki mieliśmy okazję odwiedzić czyli Ferrari World Abu Dhabi.
Formula Rossa
Jako, że na obecną chwilę jest to jedyny park tematyczny w rejonie Dubaj i Abu Dhabi, miłośnicy rollercoasterów – i emocji jakie potrafią dostarczyć atrakcje na najwyższym światowym poziomie – nie mogą ominąć tego miejsca.
Ekscytacja jaka towarzyszyła uczestnikom naszej wycieczki przed wizytą w „Krainie Ferrari“ była ogromna. Niektórzy poubierali się nawet w koszulki Ferrari, każdy robił zdjęcia z maskotką.
Byliśmy ciekawi jak prezentuje się największa hala na świecie zbudowana specjalnie żeby zmieścił się w niej park rozrywki, a także czy zapowiadany jako najszybszy rollercoaster na świecie, jest faktycznie najszybszy.
Ze względu na dużą odległość od Dubaju, a być może i inne względy, wstęp do parku jest wyjątkowo „tani“ jak na Blisko Wschodnie standardy. Jedyne 225 złotych od osoby, to prawie przecena – biorąc pod uwagę, że wstęp do Ski Dubaj, czy Aquaparków kosztuje zwykle około 300zł. Być może po części powodem tego jest to, że za niektóre atrakcje w środku musimy dodatkowo płacić.
Hala faktycznie jest imponująca. Nie tylko z widoku zdjęcia lotniczego, ale także w środku i z perspektywy parkingu. To naprawdę architektoniczny cud, który potrafi oczarować równie mocno, jak w świecie samochodów czarują auta Ferrari. Widać, że budowano z rozmachem, pomysłem, a na wykonaniu nie oszczędzano. Inną sprawą są koszta utrzymania, ale oglądając cały Dubaj wyobrażamy sobie, że jest to problem, z którym nie wszyscy muszą się borykać.
Pierwszą atrakcją, którą odwiedzamy jest krótki występ rosyjskiej pary baletowej, połączony z projekcją filmu wprowadzającego nas w klimat parku. Następnie wspólna wycieczka do Formula Rossa – czyli najszybszego na świecie rollercoastera. Jesteśmy proszeni o zostawienie w szatni wszystkich, rzeczy, które wkładamy do pojemników przypominających te przed kontrolą na lotnisku (z tą różnicą, że nie musimy ściągać paska). Z radością zajmujemy miejsce w pierwszym rzędzie, ponieważ to wycieczka ekskluzywna i zwykle pełen kolejki pierwszy rząd, teraz czeka, abyśmy wypełnili go swoimi osobami. Naszą radość mąci jednak pewne zdarzenie, które jak się później dowiedzieliśmy, lubi powtarzać się ze zbytnią regularnością. Rollercoaster przestaje działać! Usunięcie awarii trwa ponad 20 minut, a finałem tego jest sycząca z podwozia woda, powodująca, że część wycieczki po raz drugi żegna się, tym razem wysyłając nawet do domu „ostatnie SMSy“, w których postanawia pogodzić się z rodziną.
Wszystko jednak kończy się dobrze, a my zasiadamy w pierwszym rzędzie. W tym momencie należy dodać, że zostaliśmy wyposażeni w specjalne okulary – tak więc z uśmiechem na twarzy (bo nie jeden rollercoaster już objechaliśmy), zakładamy okulary i siadamy gotowi do odpalenia rakiety z nami w środku.
Moment startu jest piorunujący. Chociaż zwiedziliśmy wszytkie Universale, byliśmy w Six Flags i nigdy nie odpuszczamy żadnego rolleroastera – to gdybyśmy stali, zwaliłoby nas z nóg. Moment przyspieszenia i nabrania maksymalnej prędkości zapiera dech w piersiach. Następnie prowadzeni po torach siłą odśrodkową, również doznajemy ekstatycznych uniesień. Po zakończonej jeździe wszyscy klaszczą mocniej niż po awaryjnym lądowaniu kapitana Wrony.
Auta, auta, auta
Szkoda, że to jedyna emocjonująca atrakcja w parku. Kierowani instynktem udajemy się odwiedzić wszystkie tzw. dark ride, czyli atrakcje gdzie staniemy się częścią emocjonującej podróży. Wybieramy Viaggio in Italia. Film w półkopule nie dość, że jest przeraźliwie nudny, to jeszcze jakby nagrany w niskiej rozdzielczości. Nawet dzieci ziewają. Speed of Magic – oglądaliśmy wcześniej na internecie. Niestety na żywo, atrakcja po której spodziewaliśmy się najwięcej – rozczarowuje nas najbardziej. Zasiadamy do ośmioosobowych wózków, dokładnie identycznych z tymi jakie mieliśmy okazję testować kilka miesięcy wcześniej w Orlando, na atrakcji Transformers. Atrakcja zresztą podobna, wózek obraca się dookoła, jedzie na szynie, a po drodze sceny animatroniczne przeplatają się z 3D. Po raz kolejny jednak zawartość, a przede wszystkim dynamizm historii powodują u nas spowolnienie akcji serca, do niebezpiecznego poziomu – popołudniowej drzemki.
Postanawiamy dać szansę jeszcze jakiejś atrakcji. Od jazdy symulatorami odstrasza nas jednak duża kolejka (pomimo VIP wejściówki, czas oczekiwania na nie przepustowych atrakcjach nadal jest zatrważający), udajemy się więc do drugiego rollercoastera. Fiorano GT Challenge, gdzie siadamy w autach Ferrari, to dualing coaster – czyli możliwośc przejechania się na dwóch trasach. Nie mamy jednak ochoty próbować drugiej, bo prędkość, ilość zakrętów i emocji na pierwszej jest równa dziecięcej kolejce typu Dragon (czyli nie taka jak oczekiwaliśmy od rollercoastera za miliony dolarów).
Spacerując po hali Ferrari, mamy problemy z odnalezieniem się w ogromnym chaosie w jakim zostały poustawiane tam atrakcje. Kilka jest jeszcze w budowie i mamy nadzieję, że będą one maksymalnie emocjonujące (tak dla odmiany). Trudno jednak mieć taką nadzieję, oglądając atrakcje dla dzieci. Przejażdżka „Italia w miniaturze“, gdzie siadamy do samochodzików Ferrari i „przejeżdżamy“ całe Włochy – może uśpić nawet 3 letnie dzieci. Kamieni kupa i wielka d…. Parki miniatur typu Inwałd czy Kowary mogą być dumne, że za wielokrotnie mniejsze budżety stworzyły wielokrotnie ciekawsze atrakcje. Rodzice narzekają też, że pomimo ceny biletu wstępu, równającej się niemal z parkami w Orlando, muszą jeszcze w środku płacić – za symulatory, czy prawo jazdy wydawane w akademii jazdy. Samochodziki dla dzieci, są tu obecne w każdej niemal postaci. Możemy np. przejechać się elektrycznymi gokartami, które wyprzedzilibyśmy marszo-biegnąc obok.
Podsumowując
Ferrari World pomimo wszystko jednak warto odwiedzić. Niesamowita budowla, skrywająca park, wszechobecny klimat sportowych samochodów włoskiej marki, są magią, dla której tam pojedziemy. Atrakcje, czyli to co sprawia, że park odwiedzamy – tutaj zawiodło. Może właśnie dlatego Ferrari ma problemy z zapełnieniem obiektu? Powracających klientów raczej tu nie uświadczymy.
Ferrari ma zostać przebudowane, aby sprostać niewielkiej jak na zakładaną frekwencji (park podczas naszej wizyty był dosyć pusty) Już za niedługo znajdą się tu nowe atrakcje. Mamy nadzieję, że tak się stanie.
Fakty
Generalnie
- Hala ma profil karoserii Ferrari i zajmuje powierzchnię 200.000 m2.
- Najwięksy park rozrywki pod dachem na świecie
- Otwarcie 2010 r.
- Właściciel Aldar Properties PJSC
- Rollercoaster Formula Rossa rozpędza się do 200 km/h w czasie poniżej 5 sekund. Przeciążenie osiąga 4G
- Zarządzane przez by Farah Leisure Parks Management L.L.C, joint venture pomiędzy Aldar Properties PJSC and ProFun Management Group Inc.
Budynek
- Zaprojektowany przez międzynarodową firmę archtektoniczną Benoy
- Budynek ma wysokość 45m
- Zamknięta powierzchnia 100,000 m2
- Ponad 35,000 ton stali zużyto do podtrzymania konstrukcji
-
Dach
- Zrobione z metalu i szkła, żeby zredukować upały.
- Logo ferrari ma wielkość 65m x 48.5m i jest największe na świecie.
- Najwyższy punkt to 48m,