Pigs can fly (świnie potrafią latać), to w angielskojęzycznych krajach ironiczne stwierdzenie podobne do polskiego “a jedzie mi tu tramwaj”, a służące na określenie czegoś co jest niemożliwe.
Jak przekonacie się poniżej, co nie możliwe jest na zachodzie, nie koniecznie nie możliwe jest w Chinach. Tam to bowiem grupa pracowników jednego z Parków Rozrywki wymyśliła akcję promocyjną polegającą na zrzuceniu świni z 68 metrowej wieży. Na szczęście Chińczycy nie chcieli sprawdzić czy “pigs can fly” i przywiązali rzeczoną świnię do liny do skoków bungee.
Akcja wywołała oburzenie na całym świecie, ale w myśl zasady nie ważne jak o Tobie piszą, dobrze, czy źle, byle by pisali, cel chyba Chińczycy osiągnęli. O mało znanym chinskim parku rozrywki pisze teraz cały świat, w tym i nasz portal.
Jak podaje BBC w ten sposób promować próbował się park rozrywki Mexin Wine Town zlokalizowany w pobliżu miasta Chongqing w południowo-zachodnich Chinach. W mediach społecznościowych opublikowane zostało nagranie, na którym widać piszczącą ze strachu świnię, wyrzucaną z wysokiej wieży.
Nie wiem, czy informacja o świni latającej w stroju Supermana nie przebiła nawet tej o zagrożeniu koronawirusem z Wuhan?
Na wideo widać także, jak przed “skokiem” półprzytomne zwierzę wnoszone jest przez kilku mężczyzn na górę wieży. Nagranie wywołało ogromne oburzenie w internecie, a właściciel i pracownicy parku rozrywki oskarżani są o znęcanie się nad zwierzęciem.
Sprawę skomentowała także międzynarodowa organizacja People for the Ethical Treatment of Animals (PETA). Walcząca o prawa zwierząt instytucja określiła skok na bungee świni jako przejaw okrucieństwa w najgorszym wydaniu. – “Także ostra reakcja chińskiej opinii publicznej powinna być sygnałem alarmowym dla chińskich władz, aby natychmiast wdrożone zostały przepisy dotyczące ochrony zwierząt” – napisano w komunikacie. W Chinach znęcanie się nad zwierzętami nie jest prawnie karalne.
Nie wiem, czy przetłumaczono na chiński książkę naszej noblistki Olgi Tokarczuk – “Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Jeśli tak, to najwyraźniej łebscy pracownicy parku Mexin Wine Town jej nie czytali, bo może wcześniej zastanowili by się trzy razy zanim zapięli by biedną świnkę w uprząż.
Agencje nie podają, czy zestresowana świnia przeżyła ten skok. Po pokazie świnia miała trafić do rzeźni. Organizatorzy przeprosili za zorganizowanie okrutnego widowiska.
Val B.