Na targach EAG International 2020 w Londynie miały swoje stoiska tylko dwie polskie firmy, ale kolejna z nich zrobiła coś, co do tej pory udało się jedynie Magic Play’owi ze swoim automatem Fly O’Clock.
Mowa o żorskiej spółce Ritter, która mimo to, że nie miała na londyńskich targach swojego stoiska, kto wie, czy nie zyska na nich najbardziej. Otóż Rycerskiej Braci udało się umieścić swój najnowszy automat MMA na stoisku bądź, co bądź światowej potęgi – japońskiej spółki Namco/Banadai.
I uwaga! To nie było jedyne stoisko na wystawie, na którym “wystąpiło” MMA.
Kolejny MMA znalazł się u brytyjskiego dystrybutora automatów zręcznościowych, spółki JNC Sales.
Trochę wzorowany na Punchmanii Konami – MMA, miał swoją światową premierę na ubiegłorocznych, wrześniowych targach IAAPA Europe w Paryżu. Podświetlane poduszki pozwalają na zmierzenie szybkości reakcji gracza, bo w sportach walki nie zawsze siła jest najważniejsza.
Co ciekawe w MMA możemy uderzać nie tylko rękoma, ale także łokciem i kolanem. Tego Punchmania nie miała.
Jak powiedzieli mi Tomasz i Michał, którzy osobiście nadzorowali swoje urządzenie na stoisku Namco, automat prezentowany w Londynie został zmodernizowany i poprawiono w nim czujnik, które reagują teraz na najbardziej delikatne dotknięcie, a nie tylko na cios. Firma zareagowała w ten sposób na uwagi pierwszych operatorów, którzy zdecydowali się zakupić go po targach w Paryżu.
Na zakończenie dodam, że firma Ritter w ramach promocji wypożycza sprzęt operatorom, którzy mają w ten sposób miesiąc do namysłu, czy nabyć, czy też zwrócić urządzenie.
Na zdjęciu: Michał Rycerz, Karl Wigley (Namco), Ross Magee (Namco) i Tomasz Rycerz.
Val B.