Kontynuując naszą serię o holenderskich parkach rozrywki, skupimy się dziś na kolejnej ikonie holenderskiego przemysłu rozrywkowego.Park Drievliet już od ponad 70 lat z powodzeniem zabawia kolejne pokolenia gości.
W 1937 roku Piet Faaij otworzył w obecnym miejscu niewielki zewnętrzny plac zabaw z kawiarnią. Niewielki park rozrósł się szybko na powierzchnię dziewięciu hektarów i stał się parkiem rodzinnym, położonym kilka minut jazdy od centrum holenderskiej Hagi.
Pierwszym krokiem w metamorfozie z placu zabaw do parku rozrywki było rozpoczęcie współpracy z rodziną operującą przewoźnym lunaparkiem. Wnieśli do parku know-how, kontakty i pierwszą atrakcję – autoskooternię. Atrakcja ta nadal działa i cieszy się popularnością. Oczywiście z nowymi samochodzikami. W 1951 r. park został oficjalnie otwarty pod nazwą Drievliet.
Parkiem kierują obecnie trzej bracia
Na początku głównym źródłem dochodów była organizacja imprez, wesel i innych uroczystości. Przeprowadzono promocję przez roznoszenie ulotek od drzwi do drzwi, co można nazwać pierwszym działaniem w rodzaju marketingu B2B. Samochód był wtedy głównym atutem parku (mówimy o końcu lat 50., kiedy aut było w Holandii, jak na lekarstwo). Poza promocją był on wykorzystywany również podczas przyjęć weselnych, których czasem było organizowanych do 10 tygodniowo. W 1965 r. Drievliet wprowadził system jednego biletu, który działa do dzisiaj. Zarządzany był wtedy przez Wim’a Faaij’ego Seniora, syna Piet’a Faaij’ego.
Urządzenia typowe dla placów zabaw zostały zastąpione maszynami typowymi dla wesołego miasteczka. W 1968 roku zainstalowano w parku pierwszą w Europie 200-metrową kolejkę jednotorową. Transakcja z wykonawcą zakładała, że w żadnym innym holenderskim parku nie wolno było instalować podobnej konstrukcji przez pięć kolejnych lat. Jako, że w tamtych czasach wybór atrakcji był bardzo ograniczony, był to bardzo wyraźny ruch w kierunku konkurencyjności parku. W ciągu dwóch lat do obsady dochodzi łódka Turbo Star Ship Pirat, która kołysze gości do dnia dzisiejszego.
Przy podejmowaniu decyzji, które atrakcje kupić, zawsze trzeba pamiętać, że powinny one być przewidziane dla rodzin. Niektóre przejażdżki Drievliet są może bardziej ostre niż inne, ale nadal głównym celem jest oferowanie wyboru atrakcji dla wszystkich grup wiekowych.
Stwierdzono bowiem, że nastolatkowie zachowują się ciszej w środowisku rodzinnym. Innym ważnym kryterium była i nadal jest wielkość atrakcji. Drievliet jest stosunkowo niewielkim parkiem i ważne jest, aby nowa atrakcja pasowała do pozostałych.
Brak miejsca stał się prawdziwym problemem w 1973 roku, kiedy właściciele zdecydowali się na powiększenie parku. Ówczesny brak współpracy ze strony gminy doprowadził do 14-letniego opóź- nienia w rozbudowie. (Tak więc wydaje się, że to nie tylko typowy polski problem!)
Kolejny pozytywny impuls nie przyszedł wraz z nowymi atrakcjami, ale tym razem z wprowadzeniem pokazów. Od 1975 roku został postawiony teatr, w którym znani holenderscy artyści mieli regularne występy. Pokazy są nadal ważnym elementem parku, w którym w tym roku przez całe lato gościć będzie popularny w Holandii zespół dziewcząt KUS.
W 1990 roku Wim Faaij Senior przekazał zarządzanie parkiem swoim trzem synom, Wim’owi Junioro- wi, Jos’owi i Piet’owi. Niedługo po tym huragan przeszedł nad parkiem, łamiąc 24 drzew i rozbijając kilka karuzeli. Synowie, jako że pracują w parku już od ładnych paru lat na różnych stanowiskach, doprowadzili wszystko do porządku dosłownie w mgnieniu oka.
Nowe trójgłowe kierownictwo tchnęło do parku nową energię. Przez kolejnych 10 lat nową atrakcję dodawano niemal co roku. Więcej uwagi poświęcono także tematyce atrakcji i samego parku. Pierwszą zmianą było utematycznienie dwóch kolejek na styl Dzikiego Zachodu noszących nazwy Copper Mine (kopalnia miedzi) i Dynamite Express.
Innym ulubionym tematem było Farmerstwo, stworzone z myślą o najmłodszych gościach. W tematyce tej można znaleźć przejażdżkę traktorem starego MacDonalds’a wśród jego szalonych zwierząt i oczywiście słynne interaktywne śpiewanie Barn Singing (słynne amerykańskie ija, ija, ouu…).
Najnowszym tematem jest Lol Atol (atol zabawy), gdzie trzem istniejącym przejażdżkom nadano elementy motywu wody. Jedną z nich jest Enterprise firmy Huss. Wim Faaij Junior powiedział mi, że nie byli pewni, co zrobić ze starszymi przejażdżkami, wymagającymi wiele konserwacji. Ale teraz, kiedy widzi efekt nowego utematycznienia, wie, że to był właściwy wybór. „Ta przejażdżka jest znowu jak nowa i będzie dawać rozrywkę gościom przez kilka nadchodzących lat” – powiedział.
Stare atrakcje po utematycznieniu dostały drugiego życia
Dla każdego fana rollercoasterów, Formula X jest zdecydowanie warta spróbowania. Przejażdżka specjalnie została zaprojektowana przez Gerstlauera tak, aby zmieścić się na małym obszarze, który był dostępny. Coaster wydaje się mały, ale jazda nim jest wspaniałym przeżyciem. Posiada typowe dla x-coasterów siedziska, co daje dużo swobody i poczucia latania. Dla tych z Was, którzy lubią szczegóły techniczne: ta kolejka rozpędza się do maksymalnej prędkości 70 km/h w ciągu 2 sekund od startu, a maksymalne przeciążenie w pętli dochodzi do 4,3 g. I to wszystko na powierzchni 50×50 metrów.
Na zakończenie mogę powiedzieć, że jest to bardzo przyjazny park ze wspaniałą atmosferą. Więc jeśli będziesz w okolicach Hagi, zaplanuj krótki postój w Drievliet!
Artykuł z magazynu Interplay. Sierpień 2011. Autor Daniel Heinst