Westernowe Miasteczko w Żorach

W żorach przy autostradzie A1, 15 czerwca otwarł się nowy park rozrywki. Miasteczko Twin Pigs w stylu indian, kowboji i dzikiego zachodu.

Historia

Żory to około 70 tysięczna miejscowość, położona na trasie z aglomeracji śląskiej do Wisły. Codziennie, szczególnie w okresach wakacji, ferii i weekendów ślązacy masowo ruszają tą trasą w Beskid, na wypoczynek głównie w Wiśle i Ustroniu. Z południowych dzielic Katowic, do Żor nie łamiąc przepisów można dojechać w 20 minut, dwupasmową, wyremontowaną i prostą drogą. Catchment Area, czyli potencjalna grupa odwiedzających park jest więc całkiem spora, jako że w miastach dookoła Katowic, w promieniu 50 km mieszka ponad 5 mln osób.

Czytelnicy naszej gazety mogli do tej pory poznać Żory, jako miasto wyjątkowo prężne, gdzie mieszkają ludzie przedsiębiorczy. To tutaj właśnie swoje siedziby mają takie firmy rynku amusementu jak Jakar, Dawpol, Kasan, Kriss Sport czy Ambasada, a Żory dzięki temu zyskały przydomek „zagłębia produkcji siłomierzy“.

kowboj w twinpigs

Operatywność miasta przyniosła kilka lat temu efekty w postaci pozyskania z funduszów unijnych około 20 mln złotych dofinansowania na budowę Miasteczka Westernowego. Wyznaczono teren przy ruchliwej trasie, powołano spółkę Nowe Miasto i rozpoczęto budowę inwestycji. Założenie jednak, aby zbudować infrastrukturę i wybudowane obiekty podnająć dzierżawcą, nie spotkało się z wielkim aplauzem prywatnych inwestorów. Miasto nawet na billboardach poszukiwało ich pod hasłem „7 wspaniałych inwestorów“ – jednocześnie nawiązując do motywów z Dzikiego zachodu – chętnych do zajęcia się biznesem.

W międzyczasie, na tej samej trasie około 30 km dalej w miejscowości Ochaby powstał Dream Park z miniaturami i dinozaurami. Także oferta rozrywkowa na tej trasie zdecydowanie się zacieśniała.

Parking i zjazd z "wiślanki" na najwyższym poziomie. Wszystko wykostkowane, zamontowane prawdziwe znaki drogowe.

Parking i zjazd z “wiślanki” na najwyższym poziomie. Wszystko wykostkowane, zamontowane prawdziwe znaki drogowe.

Czas uciekał, budowa projektu dobiegała końca i wtedy w 2011 r. do gry wkracza prywatna spółka Twinpigs. Twingpigs, na zasadach dzerżawy bierze we władanie cały obiekt. Roczna dzierżawa dla miasta Żory wynosi 2 mln złotych, a okres umowy opiewa na 15 lat. Jak obliczono w spółce przy odwiedzalności na poziomie 250 tysięcy rocznie, inwestycja będzie opłacalna. Park liczy jednak na więcej i ma ku temu podstawy.

Miasteczko westernowe

Miasto zadbało o budowę infrastruktury westernowego parku rozrywki. Zrobiony specjalnie pas zjazdowy i wykostkowany parking z uliczkami, znakami drogowymi i ogólnym porządkiem architektonicznym robią na kliencie wrażenie wielkiego świata jeszcze przed wejściem do parku. A co w samym parku? Dalej jest tylko lepiej.

Jedyny chyba, niewesternowy skrawek parku - Plac Zabaw.

Jedyny chyba, niewesternowy skrawek parku – Plac Zabaw.

W parku główną arterią dla odwiedzających jest Main Street, czyli ulica główna, wokół której stoją różne westernowe budynki, z usługami i atrakcjami. Każdy budynek jest tu murowany i zarówno projektant jak i pózniej wykonawcy bardzo przyłożyli się do tego dzieła. Przebywając w Twin Pigs można naprawdę poczuć się jak w innym świecie, w tym przypadku na dzikim zachodzie. I choć do tej pory byłem sceptycznie nastawiony do tego tematu, to muszę przyznać, że dobrze wykonany robi on niesamowite wrażenie. Dla klientów, którzy do tej pory mieli okazję odwiedzać tylko parki miniatur i dinozaurów, to oprócz tego, że wreszcie mogą zobaczyć coś w innym temacie, to także temat ten został wykonany na poziomie o oczko wyższym od wszystkiego co mogli oni do tej pory zobaczyć w Polsce. Widać, że poniesiony wkład finansowy jest tu większy niż w podobnych parkach.

Bruconella

Bruconella prod. SBF Visa, nówka-sztuka, prosto z fabryki

Na Main Street znajdziemy wszystko, czego prawdziwy kowboj może oczekiwać po Dzikim Zachodzie. Mamy tu dwie prawdziwe restauracje, Steak House, kawiarnię Strong Horse, szkółkę niedzielną w kościele, Saloon, restauracje meksykańską, indiański sklep, sklep z ręcznie malowanymi butami, lodziarnię, cukiernię, stodołę z warsztatami iluzji, strzelanie z łuku, budynek szeryfa, budynek z trzema salami kinowymi 6D, hotel na 120 miejsc, pomieszczenia mieszkalne dla grup zorganizowanych, szubienicę oraz automaty wrzutowe w stylu westernowym, zrobione na specjalne zamówienie przez miejscową firmę Jakar. Nieodłączną częścią ulicy jest też więzień (aktor), który posiada wiele talentów iluzjonistyczno-rozrywkowych. Nie tylko dla dzieci stanowi on atrakcję samą w sobie i nawet uzębienie ma naturalnie stworzone do pracy w TwinPigs.

W tylnej części ulicy na odwiedzających czekają jeszcze kula parowa z Budgastu (takie małe planetarium), byk rodeo, ścianka wspinaczkowa, plac zabaw z dmuchańcami, płukanie złota i ranczo. Tą część Twin Pigs wyposażyło miasto Żory.

Rafał Kolasa - prezes spółki Twin Pigs, która zarządza obiektem.

Rafał Kolasa – prezes spółki Twin Pigs, która zarządza obiektem.

 Dzielnica Meksykańska i Dziki Kanion

Pozostałe dwie części parku zostały zbudowane już przez spółkę Twinpigs z prywatnych pieniędzy. Koszt budowy obiektów, przede wszystkim rozrywkowych spółka wycenia na około 30 mln złotych. Choć nie wszystkie atrakcje są na ten moment uruchomione, to trzeba powiedzieć, że klienci nie mają prawa narzekać na ich małą ilość. W części meksykańskiej czeka na nich karuzela traper, przez karuzelników nazywana małym Extreme. W meksykańskim budynku można postrzelać z końskich siodeł w kinie 6d. Największą atrakcją dla dzieci będzie tu jednak kolejka typu Bruconella, całkowicie nowa z włoskiej fabryki SBF Visa. Po obiektach stowarzyszenia delta w m.in. w Bałtowie, kolejny więc polski park zdecydował się na zakup nowego urządzenia.

Dalsza część choć otwarta będzie dopiero jesienią, to największe atrakcje, które staną w TwinPigs. W dzikim kanionie, powstanie również nowy Top Spin w wersji XXL, rollercoaster z loopem zabudowany w skałach oraz Tajemnicze podziemie, atrakcja typu Kino 6D.

Więzień jest tak dobry w swojej roli, że nie umiemy go sobie wyobrazić bez kuli i pasiastego stroju

Więzień jest tak dobry w swojej roli, że nie umiemy go sobie wyobrazić bez kuli i pasiastego stroju

Show i ceny

Największym skarbem przedsięwzięcia pod tytułem Twin Pigs są jednak zatrudniani tu artyści. Na taką skalę nie przeprowadzono jeszcze w Polsce westernowych pokazów, które zaczynają się o 11 i do 19 są organizowane co godzinę. Trzeba tu podkreślić, że w ciągu dnia tylko pokaz iluzjonisty i taniec can can odbywa się więcej niż raz, a pozostałe występy są przez cały dzień różne. Największym show jest organizowany o 17:00 Wild West Show Rodeo, w którym pokazy jazdy na koniu daje aktualny vicemistrz Polski w tej dyscyplinie. Oprócz tego na głównej ulicy, możemy zobaczyć 20 minutowy napad na bank, konkursy zręcznościowe prowadzone przez więźnia czy pojedynek rewolwerowców, oczywiście w samo południe. Pokazy Can Cana prowadzą finaliści You Can Dance, a iluzjonista znany jest także z występów w programie Mam Talent. W weekendy dodatkowo, gościom czas umila grana na żywo westernowa muzyka. Przybywający na miejsce mogą więc spokojnie spędzić w parku kilka godzin, a nawet cały dzień jeśli będą chcieli zobaczyć nowe show. Park jest czynny przez cały rok od 10 do 21 i do 22 w weekendy. „Chcemy nauczyć klientów do spędzania czasu w Twinpigs również wieczorami. Jesteśmy na to przygotowani, a park wygląda zupełnie inaczej wieczorem w świetle latarni. Zdajemy sobie sprawę, że może być to trudne, ale jest dużo klientów, którzy wieczorem wracają z Beskidów i mogą odwiedzić nasz park w późniejszych godzinach“ – mówi Rafał Kolasa, prezes spółki Twin Pigs.

Dariusz Pradela, zajmuje się parkiem od strony technicznej

Dariusz Pradela, zajmuje się parkiem od strony technicznej

Wejście do parku kosztuje 34,99zł, a po godzinie 17- 29,99zł. Grupy zorganizowane płacą 29,99zł, a po 17- 24,99zł. Za tą cenę mogą nieograniczoną ilość razy korzystać ze wszystkich atrakcji. Przy czym spółka TwinPigs nie zarabia na gastronomii i hotelu, ponieważ te prowadzą dzierżawcy. Dla gości hotelowych wstęp do parku będzie bezpłatny.

Kula parowa Budgastu. W upale ponoć nazwa pasuje jak ulał.

Kula parowa Budgastu. W upale ponoć nazwa pasuje jak ulał.

W ramach marketingu wykupiono do tej pory 25 billboardów oraz wyklejono 25 autobusów miejskich poruszających się po aglomeracji. Na efekt dobrej opinii jaką wyniosą klienci trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Ale można liczyć, że taka opinia pójdzie w świat, bo TwinPigs jest obiektem, który stawia poprzeczkę o oczko wyżej w jakości świadczonych usług.

Artykuł ukazał się pierwotnie w magazynie Interplay nr. 4/2012

Latarnie w Niechorzu
Kraina Miniatur we Wrocławiu

MAPY POLSKICH PARKÓW

KATALOG FIRM

Tylko sprawdzone firmy

OGŁOSZENIA

Kup i sprzedaj atrakcje

Czytaj też…
Menu