Statystyka to fajna rzecz, ale nie można podchodzić do niej bez namysłu, bo np. ja z moim psem to statystycznie mamy po trzy nogi. Na szczęście autorzy raportu na temat frekwencji na atrakcjach nie doszli do tak bzdurnych wniosków.
Raport odwiedzalności poszczególnych kategorii atrakcji w 2017 roku sporządziła amerykańska spółka PGAV Destinations z Saint Louis. Statystyka dotyczy Stanów Zjednoczonych, jednak z całą pewnością można rozszerzyć ją na cały świat, a wnioski płynące z raportu powinni także poważnie przeanalizować polscy operatorzy atrakcji.
Autorzy zaczynają od statystyki odwiedzalności atrakcji w grupach wiekowych. I tak, millenialsi, czyli osoby urodzone w latach 1981-1995, które w wiek dorosłości weszły na przełomie milleniów, najchętniej wybierali się w 2017 roku do zoo (44%), parków tematycznych (43%) i muzeów (41%), a omijali szerokim łukiem zabytki.
Z kolei Boomers, urodzeni w latach 1945-1960, z upodobaniem odwiedzali historyczne miejsca (55%), muzea (46%) oraz teatry (33%). Co ciekawe aż 90% z nich deklaruje, że wybierze się do atrakcji oddalonej o 80km i więcej od domu.
W celu uzyskania informacji PGAV Destinations zarzuciła ankietami 1500 osób i doszła do wniosku, że odwiedzalność atrakcji w 2017 roku zmniejszyła się w porównaniu z rokiem 2016 w przedziale od 0,7 do nawet 6,6%, co miało miejsce konkretnie w przypadku teatrów. Wygląda na to, że repertuar był słaby, a może aktorzy?
Pocieszające, że w porównaniu z rokiem 2015 w większości przypadków nastąpił wzrost odwiedzalności.
Niestety nie zwiększyła się znacząco liczba odwiedzających korzystających z sezonowych kart wstępu. Wygląda na to, że wygoda użytkowania toczy tu zacięty bój z cenami takich kart.
Firma zbadała też motywacje odwiedzających i okazało się, że najbardziej przyciąga ich chęć zabawy i rozrywki (48%), możliwość spędzenia czasu z przyjaciółmi (34%) oraz odstresowania się od problemów dnia codziennego (28%). Cóż, Ameryki tu nie odkryli!
Uwaga, jak wynika z raportu, do atrakcji najbardziej przyciągało odwiedzających przyjazne nastawienie personelu, więc jeśli zatrudniacie jakiego gburowatego i opryskliwego pracownika, co to ma pretensje do całego świata jak najszybciej się go pozbądźcie, bo nie pomoże nawet najbardziej zróżnicowana oferta i unikalne przeżycia jakie na Waszej atrakcji mogą doświadczyć Wasi goście.
Na zakończenie raportu jego autorzy zebrali dane dotyczące odwiedzalności poszczególnych atrakcji i w tym wypadku odsyłam do samego raportu, którego prezentacje znajdziecie tutaj. Miłej lektury.
Val B.