„Świętujemy otwarcie Majalandu Gdańska i już planujemy budowę parku w Gliwicach”
– Jakie mają Państwo odczucia po niedawnym otwarciu Majalandu Gdańsk?
WD: – Jesteśmy bardzo szczęśliwi i podekscytowani, że udało się zakończyć proces budowy naszego trzeciego parku tematycznego w Polsce. Pierwsze tygodnie napawają optymizmem, szczególnie że odwiedza nas około 2 tys. klientów każdego dnia. To lepszy wynik niż w Majalandzie w Kownatach czy Warszawie. Oczywiście w przypadku Gdańska dużą rolę odgrywa efekt świeżości. Obiekt jest nowy, posiada unikatowe i ciekawe atrakcje, a przy tym zwyczajnie budzi zainteresowanie. Ponadto pomaga nam fakt, że znajdujemy się niedaleko Sopotu, który odwiedza mnóstwo turystów. Lokalizacja jest kluczowa, podobnie jak zresztą skuteczne działania marketingowe realizowanie w Majalandzie.
– Jak przebiegły prace budowlane? Czy wszystko poszło zgodnie z planem?
ŻG-R: – Każda tego typu inwestycja to skomplikowane przedsięwzięcie pod kątem logistycznym, technologicznym, ale i finansowym. Musimy jednak przyznać, że z realizacją prac poradziliśmy sobie na medal. Efekt jest zadowalający i nie można stwierdzić, że po drodze natrafiliśmy na przeszkody, których nie udało się pokonać.
WD: – Prace budowlane rozpoczęły się w listopadzie 2022 roku i dzięki nim stworzyliśmy funkcjonalny kompleks zajmujący powierzchnię 25 tys. mkw. Inwestorem jest Momentum Leisure, a koszt przedsięwzięcia wyniósł łącznie 30 mln euro. Dodatkowo partycypowaliśmy w koszcie budowy drogi dojazdowej do obiektu, by zapewnić naszym gościom jak największy komfort.
– Cofnijmy się na chwilę o kilkanaście lat. Skąd w ogóle Majaland wziął się w Polsce?
WD: – Początek naszej historii sięga 2008 roku. Człowiek wizjoner – Martijn van Rheenen, założyciel Momentum Capital przebywając w Polsce, dostrzegł olbrzymi potencjał tego kraju. Zobaczył piękne miejsca, pracowitych ludzi i silne państwo, które podniosło się z komunizmu. Zwrócił uwagę na rozległe obszary nadające się do inwestycji. W efekcie kupił grunty w Kownatach, obok których miała powstać Autostrada A2. Tak zaczęła się ta przygoda, która po drodze spotkała wiele różnych pomysłów, koncepcji i wreszcie sformalizowała się w 2018 roku budową pierwszego parku tematycznego. Jak dobrze wiadomo, kolejny powstał w Warszawie w 2022 roku, a najnowszy w Gdańsku.
– Jakie atrakcje znajdują się w nowym Majalandzie?
ŻG-R: – Przygotowaliśmy familijne atrakcje przeznaczone dla dzieci w wieku od 3 do 12 lat. To miejsca nie tylko dostarczające rozrywki i dobrej, rodzinnej zabawy, ale także stawiające na edukację oraz rozwój najmłodszych gości. Ważna jest ekologia oraz bezpieczeństwo i właśnie w takim duchu tworzyliśmy nasz park. Posiadamy m.in. place zabaw, karuzele, coastery, teatr, wieżę swobodnego spadania, zabawy wodne czy łódki. Odwiedzający mogą skorzystać z Miasteczka Samochodowego, Smerfowego Rollercoastera, Karuzeli Motyli czy Smerfowej Kąpieli. Atrakcje uczą współpracy w grupie, rozwijają wyobraźnię, nastawiają na niezbędny dla dzieci ruch czy stymulują myślenie. A wszystko to odbywa się w atmosferze świetnej, familijnej zabawy.
– Obiekt ma być otwarty 365 dni w roku. W zimie będzie w pełni wykorzystywany?
WD: – Zajmuję stanowisko CEO Momentum Leisure od 1 kwietnia br., ale dobrze wiem, że branża ma charakter sezonowy. Najbardziej obłożone miesiące przypadają od kwietnia do września i wtedy generowany jest największy ruch. Nasza strategia biznesowa zakłada dążenie do tego, aby nie było dużych spadków w słupkach odwiedzalności poza tym okresem. Dlatego podejmowane będą skuteczne działania w tym zakresie. W ubiegłym roku w obu parkach Majalandu organizowaliśmy miesiąc Bożego Narodzenia, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Pomysłów na rodzinne spędzanie wolnego czasu mamy więcej. Dlatego z punktu widzenia biznesowego nie przewidujemy żadnych kłopotów.
– Ilu więc gości będzie odwiedzać nowy kompleks?
ŻG-R: – Nasz model biznesowy zakłada, że będzie to około 300 tys. osób na jeden park każdego roku. To oczywiście wyliczenia i szacunki, jednak wierzymy, że będą one bliskie rzeczywistym wskaźnikom frekwencji. Natomiast w ujęciu łącznym, jako Momentum Leisure liczymy na to, że wszystkie trzy parki Majalandu przyciągną do siebie minimum 900 tys. gości rocznie.
– Według szacunków, jakie miesiące będą najlepsze pod względem frekwencji?
WD: – Nie jest żadną tajemnicą, że największe zainteresowanie gości przypada na okres wakacji. Pik odnotowujemy w lipcu i sierpniu. Według prognoz w trakcie tych dwóch miesięcy odwiedzi nas aż 60 proc. wszystkich gości, którzy w ciągu roku zdecydują się na wizytę w Majalandzie.
– Ilu pracowników zatrudniacie Państwo we wszystkich parkach?
ŻG-R: – W ramach umowy zlecenie mamy zatrudnionych łącznie 490 osób. Do tego 90 osób pracuje na stałe na tzw. etacie. Liczby wzrosły, gdy otworzyliśmy Majaland w Gdańsku. Podobnie będzie w przyszłości, gdy będziemy rozwijać nowe projekty.
– W takim razie powiedzmy coś więcej o kolejnej inwestycji. Gdzie powstanie, na jakim obszarze?
WD: – Plan zakłada wybudowanie parku rozrywki wraz z parkiem wodnym w Gliwicach na Śląsku. Obiekty powstaną do 2026 lub 2027 roku. To potwierdzona lokalizacja. Zakupiliśmy już potrzebne grunty pod ten cel o powierzchni 6,7 ha. Obecnie trwają prace projektowe, planowanie logistyki działań, poszukiwanie optymalnych rozwiązań biznesowych. W tym zakresie współpracujemy z Centrum Handlowym Europa Centralna, która znajduje się w sąsiedztwie naszej inwestycji.
– Ile parków tematycznych zamierzają Państwo wybudować w Polsce? Podobno do 2030 roku Momentum Leisure chciałoby uruchomić 10 parków w całej Europie Środkowo-Wschodniej?
WD: – Jesteśmy bardzo ambitni. Naszym głównym celem jest domknięcie „diamentu” w Polsce — północ, południe, wschód, zachód. Chodzi o cztery parki w czterech różnych częściach kraju. Te obiekty pokryją zapotrzebowanie klientów dużej części Polski. W dalszej perspektywie zastanawiamy się nad budową parków wodnych w rejonie istniejących obiektów. Chcemy rozszerzyć ofertę, pozyskać nowego klienta. Posiadamy dużą liczbę gruntów, które można wykorzystać pod cele inwestycyjne. Czas pokaże, jak uda się rozwinąć te plany.
– Belgijska firma Studio 100, która jest właścicielem praw do postaci Pszczółki Mai czy Wikinga Vicky’ego jest współwłaścicielem konceptu? Jak ta współpraca wygląda?
ŻG-R: – Z Plopsa Group i Studio 100 funkcjonujemy w trzech parkach. To Warszawa, Kownaty i teraz Gdańsk. Plopsa Group posiada 21 proc. własności, natomiast Momentum Leisure 79 proc. Przyszły model biznesowy nieco się zmieni. Nawiązujemy współpracę z Paramount, czyli jedną z największych na świecie firm medialnych i rozrywkowych. Dzięki podpisaniu umowy zyskamy większą przestrzeń do rozwoju, tworzenia atrakcji i budowania historii w parku. Paramount udostępnia różne postacie np. Wojownicze Żółwie Ninja czy SpongeBob Kanciastoporty. Otrzymamy możliwość wykorzystania bohaterów z amerykańskiego kanału telewizyjnego Nickelodeon. To duży skok i wartość dla naszej marki.
– Które parki rozrywki w Polsce stanowią dla Państwa konkurencję?
WD: – Powiedzmy sobie jasno – naszym największym współzawodnikiem jest pogoda. (śmiech) Upały i deszcze potrafią odcisnąć wyraźne piętno na frekwencji i to stanowi wyzwanie. Natomiast mówiąc o rodzajach obiektów, które funkcjonują niedaleko naszych parków, i które można uznać za konkurencję, to z pewnością są to wszelkiego rodzaju aquaparki i baseny. Szczególnie w okresie letnim. Jeżeli natomiast chodzi o parki rozrywki, to można wymienić tutaj Energylandię czy Mandorię. Na szczęście rynek jest bardzo duży i wszyscy się na nim zmieszczą.
Rozmawiał Kamil Lech