Rozmowa z Wiolettą Samborską, dyrektorką Centrum Edukacji Ekologicznej „Hydropolis” we Wrocławiu [WYWIAD]

„Woda to jedna z najbardziej fascynujących substancji na Ziemi”

Fot. Przesłane materiały (Wioletta Samborska)

– Hydropolis to bardziej park nauki, czy przestrzeń rozrywki?

– Precyzując — jesteśmy unikatowym centrum wiedzy o wodzie, które łączy walory edukacyjne z nowoczesną formą wystawienniczą. Znajdujemy się przy ul. Na Grobli we Wrocławiu i stanowimy doskonały przykład rewitalizacji obiektu poprzemysłowego. Nasza ekspozycja zlokalizowana została w XIX-wiecznym podziemnym i zabytkowym zbiorniku wody czystej. Lubię podkreślać, że to przykład odpowiedzialnego biznesu, ponieważ kiedyś ten obiekt wykorzystywano, jako magazyn wody czystej, a dziś to przestrzeń edukacji. Na ten moment jesteśmy jedyną tego typu instytucją w Polsce.

– Kiedy powstało i ile kosztowało wybudowanie Hydropolis?

– Zamiary inwestycyjne kształtowały się od 2011 roku, lecz infrastrukturę przystosowaliśmy dopiero w grudniu 2015 roku. Projekt w całości został sfinansowany ze środków własnych, czyli funduszy wrocławskich wodociągów (MPWiK), które są organem zarządzającym. Przedsięwzięcie kosztowało 60 mln zł. Dzięki tej odważnej decyzji dziś dysponujemy genialną przestrzenią liczącą 4600 mkw. powierzchni.

– Jakie atrakcje zobaczymy w obiekcie?

– Woda to jedna z najbardziej fascynujących substancji na Ziemi i rejs po Hydropolis rozpoczynamy od miejsca, w którym popularna, polska lektorka Krystyna Czubówna, opowiada o jej genezie. To miejsce to Planeta Wody. Tu oglądamy kilkuminutowy film o teoriach powstania wody, by w kolejnej strefie obserwować replikę batyskafu Trieste. Mowa o okręcie podwodnym, który w 1960 roku dotarł, jako pierwszy pojazd załogowy do najgłębszego punktu na Ziemi o głębokość aż… 10 912 metrów, czyli do Głębi Challengera!

– Czy do repliki Batyskafu Triest można wejść?

– Zdecydowanie tak. Można wejść i poczuć się, jak słynni eksploratorzy oceanów Don Walsh i Jacques Piccard, którzy przebywali w batyskafie podczas niezwykłej misji. Nasza replika jest… jedyną w całej Europie! W ramach ciekawostki dodam, że miasto Triest prosiło Hydropolis o wypożyczenie urządzenia na specjalną prezentację. Niestety to element stały ekspozycji i ostatecznie do współpracy nie doszło, lecz prośbę włoskich urzędników odebraliśmy jako olbrzymią nobilitację.

– W Hydropolis znajduje się łącznie 7 stref tematycznych?

– Tak. Kolejną ciekawą przestrzenią są Stany Wody. W nietypowy sposób prezentujemy tu parę wodną, a w grudniu pojawił się nowy eksponat, który ukazuje wodę w stanie ciekłym. Mowa o drukarce wodnej, która prezentuje treści napisane przez gości i gościnie na tablecie. Urządzenie miało swoją premierę na początku grudnia, ponieważ wtedy obchodziliśmy 8. urodziny Hydropolis. W Centrum odwiedzający odkrywają również inne obszary tematyczne m.in. Strefę Ocean Życia, Strefę Historii Inżynierii Wodnej czy Strefę Człowieka i Wody.

Przed wejściem do obiektu znajduje się również główna Drukarka Wodna. Czy to prawda, że to najdłuższa tego typu instalacja w całej Europie?

– Na ten moment rzeczywiście mamy palmę pierwszeństwa w tej kategorii. Drukarka wodna działa sezonowo od kwietnia do około połowy listopada. W okresie zimowym jest wyłączona. Mierzy aż 46,5 m długości. Na ścianie wody kreowane są różnorodne wzory i napisy. Drukarka działa niczym kurtyna, rozchylając się przed zwiedzającymi. Robi piorunujące wrażenie!

Fot. Przesłane materiały

– Tak specjalistyczne urządzenia muszą kosztować fortunę…

– To olbrzymie kwoty, dlatego też nie często tworzymy nowe eksponaty. Nie będę mówić o konkretnych sumach, ale widełki zakupu tylko jednego urządzenia rozpoczynają się od… 500 tys. zł w górę. Nie jest tanio, lecz z drugiej strony urządzenia mają unikatowy charakter i cechują się dużą jakością zastosowanych materiałów.

– Ilu Gości odwiedza Państwa centrum każdego roku?

– W trakcie 8 lat funkcjonowania Hydropolis frekwencja cyklicznie rosła. W 2019 roku rekordem były odwiedziny 300 tys. gości. Po pandemii potrzebowaliśmy dwóch lat, aby wrócić do odpowiedniego poziomu, a następnie poprawić te statystyki. I tak w 2022 roku osiągnęliśmy wynik 400 tys. odwiedzających. To świetne liczby. W ciągu tygodnia przyjmujemy głównie grupy zorganizowane, grupy zwiedzające wystawy i korzystające z warsztatów tematycznych. Owe warsztaty zastępują lekcje biologii, chemii i fizyki. Z kolei w weekendy odwiedzają nas przede wszystkim rodziny z dziećmi.

Na czym polegają warsztaty dla uczniów?

– Mamy całkiem sporo zajęć. Mowa m.in. o lekcji „Morskie wyprawy i lądowe podboje”, podczas której dzieci przygotowują mapy z masy solnej. Wykorzystując technikę plastyczno-sensoryczną przedszkolaki poznają podstawowe pojęcia geograficzne. Mamy też warsztat „W krainie kolorów”, gdzie podopieczni wykonują prawdziwe eksperymenty, tworząc np. tęczę w próbówce. Dzięki temu dowiadują się, czym jest „wielobarwny łuk” i pryzmat.

Fot. Przesłane materiały

– Dzieci zadają trudne pytania?

– Zawsze. Chociaż wiele zależy od sytuacji. (śmiech) Mamy Strefę Oceanu Życia, gdzie znajduje się rekin z tuńczykami. To przestrzeń, w której uświadamiamy najmłodszym, jak groźny dla ludzi jest plastik. Dzieci pytają wtedy, jak często rekiny zjadają ludzi. Udzielamy równie ciekawej odpowiedzi, mówiąc, że nieprowokowany rekin zabija rzadziej niż połknięta ozdoba choinkowa. (śmiech)

Ile litrów wody na stałe znajduje się w obiegu w Hydropolis?

– Na ten moment sama Drukarka Wodna zużywa ponad 2700 litrów. Ale co ważne – nie marnujemy wody, ponieważ każde urządzenie posiada obieg zamknięty, który pozwala na duże oszczędności zarówno finansowe, jak i wodne.

– Bilety do Państwa centrum są relatywnie tanie. Bilet ulgowy kosztuje 29 zł, a normalny 38 zł. W takim razie, w jaki sposób centrum zarabia na siebie?

– Pierwsza sprawa to wspomniana sprzedaż biletów, a druga to dochód z wynajmu przestrzeni eventowej. Jesteśmy doskonałym miejscem na organizowanie konferencji dla 200 osób, ale również na potrzeby niewielkiego spersonalizowanego wydarzenia dla 20-30 gości. Trzeci aspekt to oferta edukacyjna. Dzięki zajęciom i warsztatom również zarabiamy. Po czwarte mamy dostawcę i podwykonawcę, który prowadzi gastronomię. To dwa bistra w duchu less waste. Piątą gałęzią jest sklep z gadżetami. Sami zamawiamy asortyment, poszukując ekologicznych upominków i zabawek, mimo że nie jest to tanie i łatwe rozwiązanie…

Fot. Przesłane materiały

– Ale obecnie ekologia jest w modzie…

– Różnie z tym bywa. Powiem tylko, że nie każdy klient eventowy ma ochotę dostosować się do ekologicznych wymogów organizacji wydarzeń w Hydropolis. To nasz warunek i nie robimy kroku w tył. Nieraz zdarzało się, że potencjalny partner rezygnował ze współpracy. Ekologia wymaga wyrzeczeń, a niekiedy również rezygnacji z zarobku. Dla nas to zrównoważony rozwój i „zielona” działalność eventowa to jest standard, od którego nie zamierzamy odstępować.

– Pozostając w tematyce ekologii — woda butelkowana ze sklepu czy kranówka?

– Wychowałam się w czasach PRL-u i dobrze pamiętam, że pierwsze, co robiło się po przyjściu z podwórka do domu, to podkładało szklankę pod kran i piło z niego wodę. Później przyszedł czas, kiedy wmawiano nam, że woda w butelkach jest zdecydowanie lepsza. Może kiedyś rzeczywiście tak było, jednak Polska, przygotowując się do wejścia do Unii Europejskiej, musiała spełnić standardy utrzymania jakościowej wody w kranie. Wtedy też Główny Inspektorat Sanitarny nałożył specjalne obostrzenia, które sprawiły, że od kilkunastu lat woda jest regularnie badana, a w efekcie bezpieczna.

A co w takim razie z kamieniem, który osadza się w kranówce i trafia do organizmów?

– Prawda jest taka, że boimy się kamienia, a on jest potrzebny organizmowi. To nic innego jak forma suplementacji diety, po którą sięgamy w aptekach. Kamień zawiera potas i magnez. Nasz organizm, nawet jeżeli otrzyma go zbyt wiele, to poradzi sobie z nimi przez wydalenie. Nie wszyscy o tym wiedzą, a wiele osób podchodzi do tematu wręcz w histeryczny sposób. Kiedyś usłyszeliśmy od gościa w Hydropolis, że można… przytyć od kamienia. To niewyobrażalne pomieszanie faktów.

– To w takim razie, dlaczego wciąż pokutuje przekonanie, że kranówka jest taka zła?

– Zainwestowaliśmy miliony złotych w wymianę systemów wodociągowych w Polsce, lecz zapomnieliśmy pochwalić się tymi działaniami. Innymi słowy — nie uświadomiliśmy społeczeństwa. Wtedy też firmy produkujące wodę w butelkach, weszły na rynek ze swoją ofertą napojów. Pojawiło się sporo szumu reklamowego i marketingu. A woda butelkowana jest tym samym produktem, co woda z kranu. Co więcej, posiada kilka wad. Nie wszyscy wiedzą, ale każdy napój w butelce ma datę ważności do spożycia. Do tego składowany jest w wielu różnych miejscach. Raz znajduje się w gorącym pomieszczeniu i jest przegrzewany, a innym razem w ujemnych temperaturach. To wpływa na właściwości i jakość wody, która tak pięknie opisana jest na etykiecie butelki.

– A w przypadku wody z kranu unikamy problemów?

– Tak i przy tym, oszczędzamy średnio 1500 zł rocznie! Czasami, gdy nas dłużej nie ma w mieszkaniu, wystarczy odkręcić na chwilę kran i przepłukać instalację. I tyle. A jeżeli ktoś chce mieć jeszcze większą pewność jakości swojej domowej kranówki, to może wykonać badania laboratoryjne.

– Tytułem końca. Cristiano Ronaldo przyjedzie wreszcie… do Hydropolis?

– Cały czas czekamy na jego odpowiedź. (śmiech) Dla osób, które nie do końca wiedzą, skąd Pana pytanie, wyjaśnię, że dwa lat temu, podczas jednej z konferencji prasowych, piłkarz odstawił butelki z colą i wyjął wodę do picia. To wydarzenie odbiło się dużym echem i nadało zawodnikowi łątkę ambasadora czystej wody. W związku z tym zaprosiliśmy Cristiano Ronaldo do Wrocławia oraz wysłaliśmy mu gadżety służące do picia wody z kranu. O naszym zachowaniu chętnie rozpisywały się polskie media, co bardzo cieszy, bo udało się jeszcze bardziej podkreślić rolę wody w codziennym życiu. Wracając do pytania — cały czas wierzymy, że piłkarz wreszcie nas odwiedzi. (śmiech)

Rozmawiał Kamil Lech

Fot. Przesłane materiały

Wioski Świętego Mikołaja w parkach rozrywki. Sprawdź najciekawsze propozycje [LISTA]
Kraina Światła na Gubałówce, Górze Parkowej i Górze Żar

MAPY POLSKICH PARKÓW

KATALOG FIRM

Tylko sprawdzone firmy

OGŁOSZENIA

Kup i sprzedaj atrakcje

Czytaj też…

Menu