„Chcemy stać się unikatowym centrum wiedzy”
– Jakim miejscem jest Time Gates?
– W zasadzie to trudno nadać konkretną etykietę naszemu obiektowi. Mówiąc najogólniej, jesteśmy podziemną trasą w formie centrum nauki. Definiujemy się jako miejsce, w którym przekazywanie wiedzy w sposób nieszablonowy uzupełnia się z rozrywką. Zapewniamy „podróż w czasie i przestrzeni” dzięki Trasie Historycznej oraz Trasie Naukowej.
– Od kiedy projekt funkcjonuje?
– Zacznijmy od początku — zasadnicza część podziemi powstała około 200 lat temu w Jeleniej Górze. Pod koniec II wojny światowej podjęto decyzję o rozbudowie obiektu, w związku z czym, zwiększył on swoją powierzchnię. Dziś liczy 4 tys. mkw. Cześć korytarzy jest niestety zasypana i nie ma do nich dostępu, jednak nasze podziemia tworzą prawdziwy labirynt. Jako trasa dla turystów, czyli Time Gates, znajdujemy się przy ul. Chełmońskiego 3 i funkcjonujemy od grudnia 2018 roku. Jesteśmy więc względnie młodym obiektem. Do zwiedzania mamy przeznaczony odcinek 1400 m. Działamy cały rok, także w zimie. Temperatura zawsze wynosi u nas 7 stopni Celsjusza — również latem. (śmiech)
– Jakie atrakcje goście znajdą w obiekcie?
– Time Gates łączy w sobie unikalne elementy przygody, historii, nauki oraz legend. Trasa Historyczna przedstawia dzieje regionu Karkonoskiego i Dolnego Śląska. Podczas wycieczki z przewodnikiem przekraczamy różne epoki, sięgające nawet 900 lat wstecz. Poruszamy się od zachodu na wschód przez całe Sudety. Opowieść jest dostosowana do możliwości wiekowych grupy, więc przekazywana wiedza w prosty sposób trafia do gości. Kiedy odwiedza nas wycieczka szkolna, to opowiadamy więcej legend, a kiedy gościmy grupę dorosłych, to skupiamy się na historii. U nas turyści znajdą m.in. pociąg pancerny, ale też skrzynie ze sztabkami złota. W ramach rozszerzonego pakietu dla gości gasimy światła, bierzemy w ręce lampy naftowe i pokazujemy miejsca na co dzień niedostępne.
– Jak z kolei wygląda Trasa Naukowa?
– W tym przypadku bazujemy na eksperymentach z ciekłym azotem, jak również metanem i wodorem. Prezentujemy je w ramach Pokazu Szalonego Naukowca. Ponadto obserwujemy działanie cewki Tesli. To transformator autorstwa Nikoli Tesli, czyli urządzenie generujące napięcie miliona volt.
– Mali goście mogą się dowiedzieć jak wyczarować własną chmurę i suchy deszcz…
– Wszystkie nasze eksperymenty z ciekłym azotem pokazują w jaki sposób jedna z najzimniejszych substancji na świecie wpływa na ludzi oraz żywność. Łącząc azot z wrzątkiem wyczarowujemy chmurę, a nawet śnieg latem. Takie doświadczenia pobudzają wyobraźnię u najmłodszych, a przy okazji przekazują wartościową wiedzę.
– Ile kosztowało stworzenie Time Gates i kto jest właścicielem atrakcji?
– Jesteśmy projektem prywatnym, a właścicielem jest Arado Fabryka Historii. Nie chcę zdradzać, ile środków pochłonęła inwestycja, lecz powiem tylko, że koszt budowy samej cewki Tesli jeszcze 5 lat temu wahał się w granicy 50-60 tys. zł. Jeżeli chodzi o ogólne wydatki, to sporym wyzwaniem finansowym było przystosowanie obiektu do ruchu turystycznego. Podziemia liczą 200 lat, w związku z czym działania inwestycyjne wymagały od nas dużej logistyki. Dodam, że całą infrastrukturę przygotowywaliśmy przez okres 3 lat.
– Państwo również jesteście właścicielami samych podziemi?
– Podziemia należą do urzędu miasta i wydzierżawiliśmy je na okres 25 lat. Dziś, po kilku latach funkcjonowania na rynku, śmiało możemy stwierdzić, że jesteśmy zadowoleni ze współpracy z samorządem miejskim i wojewódzkim. Mówię o tym również w kontekście innych obiektów, które prowadzimy na terenie regionu. W portfolio posiadamy „Projekt Arado – zaginione laboratorium Hitlera” w Kamiennej Górze oraz „Moviegate” we Wrocławiu.
– Czy to prawda, że w przeszłości w podziemiach znajdował się schron przeciwatomowy?
– To legenda, której nie możemy potwierdzić. Jednak warto wyjaśnić, że w 1944 roku obiekt miał zostać zaadaptowany jako schron cywilny dla mieszkańców Jeleniej Góry. To informacja powszechna. Prac jednak nie dokończono i ostatecznie podziemia nigdy takiej funkcji nie pełniły. Przez kolejne dekady wokół miejsca narosło wiele legend, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.
– Ilu turystów odwiedza Państwa rocznie?
– 2023 rok był dla nas rekordowy, gdyż Time Gates odwiedziło 50 tys. osób. Jesteśmy na fali wznoszącej, co cieszy po dość trudnych początkach. Zaczęliśmy pracę w niefortunnym okresie w 2019 roku. To był czas, kiedy dopiero rozwijaliśmy skrzydła, a niedługo później przyszła pandemia. Te wydarzenia mocno przedefiniowały nasze oczekiwania. Udało się jednak przetrwać trudny czas i zdobyć zaufanie klientów.
– Ilu obcokrajowców odwiedza Time Gates?
– Trudno mówić o konkretnych liczbach, jednak przyznam, że najwięcej cudzoziemców odwiedza nas z Niemiec i Czech. Ponadto pracują u nas przewodnicy oprowadzający gości w języku niemieckim, a już niedługo dojdzie do tego język czeski i angielski.
– Z technicznego punktu widzenia – co stanowi największą trudność w prowadzeniu biznesu w podziemnych korytarzach?
– To kwestie utrzymania obiektu. Panują tu specyficzne warunki. Oprócz stałej temperatury mamy dużą wilgotność na poziomie -90 proc., która oddziałuje na sprzęt elektroniczny. Tak jest przez cały rok. W związku z tym trzeba go serwisować częściej.
– Jak wypadają Państwo na tle innych tras podziemnych w regionie, ale też w Polsce?
– Monitorujemy konkurencję i przyglądamy się pewnym rozwiązaniom. Oczywiście nie na zasadzie „kopiuj-wklej”, a raczej w celu śledzenia trendów i inspiracji. Chcemy się pozycjonować jako miejsce unikatowe, w związku z czym, nie możemy sobie pozwolić na odtwórstwo i powielanie istniejących już konceptów. W regionie nie mamy bezpośredniej konkurencji, więc głównie rozglądamy się po atrakcjach zlokalizowanych w innych województwach Polski.
– Jakie mają Państwo plany na przyszłość?
– Zamierzamy rozwinąć Trasę Naukową. Chcemy też stać się centrum wiedzy o silnej renomie w regionie. Na Trasie Historycznej planujemy dołożyć kilka elementów, aby wzbogacić doświadczenia gości. Co więcej? Zdradzę, że myślimy, by wprowadzić nieco zmienioną formę nocnego zwiedzania z dodatkowym elementem wychodzenia na zewnątrz. To jednak dopiero pomysł i więcej nie mogę powiedzieć. Wierzę jednak, że ubogacimy to miejsce i klienci będą jeszcze bardziej zadowoleni.
Rozmawiał Kamil Lech