Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych związane ze sprzedażą akcji Polskich Kolei Linowych (PKL) zostało przedłużone do 10 marca 2022 r. PKL są właścicielem m.in. kolejki linowej na Kasprowy Wierch w Tatrach.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko poinformował o tym, że przedmiotowe śledztwo w sprawie jest nadal prowadzone, ale żadnej osobie nie przedstawiono zarzutów. Obecnie uzupełniany jest materiał dowodowy – chodzi o opinię biegłych dotyczącą prawidłowości przeprowadzenia prywatyzacji PKL S.A.
Jest to śledztwo wznowione w 2017 r. przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie, które trwa cały czas. Poprzednie – wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Zakopanem – zakończyło się jego umorzeniem, ponieważ śledczy nie dopatrzyli się czynu zabronionego podczas transakcji.
W śledztwie chodzi o sytuację z 2013 r. Wtedy w procesie prywatyzacji PKL akcje kupiła spółka Polskie Koleje Górskie. Powołano ją specjalnie w tym celu – wzięły w tym udział Zakopane i trzy inne samorządy podhalańskie. Pieniądze na zakup (215 mln zł) zapewnił fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. W tym procesie podhalańskie samorządy stały się posiadaczem jedynie 0,22% akcji spółki. Natomiast fundusz Mid Europa Partners, który przekazał swoje akcje powołanej w tym celu spółce Altura, otrzymał 99,78% akcji PKL.
Była to transakcja kontrowersyjna. Na jej przeprowadzenie musiał wyrazić zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na formalne przejęcie nieruchomości i infrastruktury kolejek wymagano zgody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Swoje obawy co do sprzedaży kolejki wyraził też Tatrzański Park Narodowy. Finalnie nad zgodnością z prawem prywatyzacji PKL czuwała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Politycy PiS zapowiadali powrót PKL do polskich przedsiębiorców. W 2018 r. ich akcje wykupił Polski Fundusz Rozwoju S.A.