Doświadczenia związane z grami retro to nie tylko domena salonów gier i automatów, ale też popularny motyw wielu imprez masowych i festiwali. Łódzkie Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej stanie się miejscem wielu takich przeżyć. Od 12 do 13 kwietnia 2025 r. potrwa tu Festiwal Gier Dawnych i Niezależnych BIT BOAT. O modzie na gry retro i o kulisach organizacji takiej imprezy rozmawiamy z Magdaleną Rogalską, organizatorką imprezy i administratorką kolekcji w Muzeum Komputerów i Gier w Pabianicach.

Fot. BIT BOAT
Łukasz Jadaś: Dziennie ukazują się dziesiątki nowych gier na komputery i konsole. Mimo to gry retro są nadal modne. Dlaczego ludzie nadal chcą wracać do produkcji sprzed np 30. czy 40. lat?
Magdalena Rogalska: Podejrzewam, że przede wszystkim chodzi tutaj o nostalgię. Ludzie lubią wracać do starych rzeczy, bo po prostu pamiętają, że „kiedyś to było fajnie”.
To swojego rodzaju przeżycie dawnych, dobrych emocji na nowo. Siedziało się przecież w dzieciństwie przed telewizorem przez sześć godzin i próbowało przejść ten ostatni zamek w Mario albo uzbierać wszystkie przedmioty w Zeldzie.
Myślę, że jest to po prostu chęć powrotu do tych chwil i doświadczenia czasów dzieciństwa, kiedy to między szkołą a wychodzeniem na podwórko siedziało się w grupie lub samemu i grało, póki rodzice na to pozwalali.
We współczesne tytuły gra się inaczej?
Teraz może gramy więcej, ale jako dorośli nie mamy już w sobie tej magii dzieciństwa. A to ważne w przypadku gier. Podejrzewam, że dzisiejsze dzieci za parę lat będą chciały wracać do PlayStation 5, dla nich też to będzie frajda. Poza tym, dziś część przeżycia „growego” może odbywać się nawet bez dotykania kontrolera. Czasami ludzie po prostu oglądają streamerów, którzy grają w interesujące ich gry.
To, czym się zajmujesz, jest trochę w kontrze do takiego sposobu konsumpcji gier. Jesteś administratorką Muzeum Komputerów i Gier w Pabianicach. Opowiedz o tym trochę więcej.
Tak, zajmuję się kolekcją komputerów. Naprawiam je, dogrywam nowe gry, doprowadzam do działania systemy operacyjne. Jesteśmy otwarci głównie w sezonie letnim, ponieważ poza muzeum prowadzimy też inne wystawy i festiwale. Na co dzień pracujemy też w zupełnie w innych miejscach i nie możemy na razie pozwolić sobie na to, by otwierać muzeum każdego dnia. Zazwyczaj są to więc letnie weekendy.
W tym sezonie planujemy otworzyć się na majową Noc Muzeów, po której postaramy się działać już bardziej regularnie. Bywa też tak, że organizujemy wiele wystaw wyjazdowych równocześnie, więc na miejscu nie ma sprzętu czy gier, które można by pokazywać.

Fot. Muzeum Komputerów i Gier w Pabianicach
Kto jest właścicielem muzeum w Pabianicach?
Muzeum jest założone przez fundację Dawne Komputery i Gry, która sama działa już od formalnie od 12 lat. Pierwsze wystawy odbyły się ok. 2010 roku. Był to np. PC Games Show z komputerami takimi jak Commodore, Amiga, starsze pecety z Windowsem 95 i 98.
Był na to wtedy wielki boom. To była też taka końcówka „życia” Windowsa XP. Nie było to jeszcze retro, ale ludzie już wtedy czuli do niego nostalgię. Ten system działał przecież bardzo długo.
Wystawy zdobyły popularność i powoli zaczynaliśmy być zapraszani na różne imprezy i organizowały się różne grupy, m.in. wrocławska Retro Gralnia czy Muzeum Historii Komputerów i Informatyki w Katowicach. Potem pojawiły się też inne miejsca i spotkania.
I stąd wziął się pomysł na BIT BOAT?
Zaczęło się od tego, że próbowaliśmy zrobić imprezę, która łączyłaby gry retro i gry indie. W moim odczuciu brakowało jednak na niej trochę tego elementu indie, był za mało wyeksponowany. Jestem magistrem inżynierem technologii gier, więc żyję w tym światku i jest to temat bardzo mi bliski. Lubię indie, lubię retro, więc chciałam to połączyć. Tak, żeby na jednej imprezie było to tematy przedstawione na równych prawach i równie fajnie.
Jeździłam na podobne imprezy, ale jednak indie było na nich zawsze trochę w odstawce. Dominował temat retro, więc było widać tę niesprawiedliwość. Sektor gier retro był zwykle bardzo rozbudowany, a indie reprezentowały 3-4 stanowiska wepchnięte gdzieś w kąt.
Na naszej imprezie tego nie chciałam, więc stwierdziliśmy, że chcemy zrobić coś lepszego. W tym roku na BIT BOAT będą zatem godnie prezentowane lokalne grupy i studia indie z Łodzi.
BIT BOAT odbywa się w łódzkim Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej. Jak zaczęła się współpraca z centrum?
Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej jest naszym głównym partnerem i sponsorem. Jeszcze kiedy centrum powstawało, zostaliśmy zaproszeni na rozmowę na temat rozwoju współpracy związanej z grami retro. W EC1 jest nawet strefa związana z grami retro, w której dostępne są konsole i automaty. Wtedy nadeszła jednak pandemia i trudno było o pełną współpracę.
Gdy temat wrócił, wystawiliśmy się m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi, który jest organizowany właśnie przez Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej. W rozmowach przewijał się temat, że na miejscu nadal jest do dyspozycji wolna przestrzeń. My mieliśmy już wtedy pomysł na imprezę, więc w naturalny sposób doszliśmy do porozumienia, że można połączyć siły.

Fot. Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej
Ile osób pracuje nad organizacją BIT BOAT?
Ze strony samej fundacji przy BIT BOAT pracują cztery osoby, ale przy festiwalu pracują też osoby z Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej.
Kto jest gościem festiwalu takiego jak BIT BOAT? Dla kogo robicie tę imprezę?
Na nasze wydarzenia głównie przychodzą gracze, którzy grali w te gry w dzieciństwie, przychodzą rodziny z dziećmi, których rodzice dawniej sami grali w te gry. Odwiedzają nas też po prostu fani gier retro, którzy mają jeszcze jakieś swoje stare sprzęty i przychodzą zintegrować się ze środowiskiem i porozmawiać o nowościach. Bo nawet w retro nowości nadal się zdarzają – są np. rozwijane dodatkowe podzespoły do niektórych komputerów.
W większości gościmy więc takich właśnie pasjonatów, którzy chcą pogadać po prostu sobie o starych komputerach, albo rodziny z dziećmi. Tata czy mama dają dziecku zapper do ręki i mówią: „patrz, tu się strzela w kaczki, tak kiedyś się grało”, albo „o, tutaj jest taka piłeczka, to się odbija i tak się kiedyś spędzało całe popołudnia”.
Dzieci interesują się takimi grami?
Mamy już trochę imprez na karku i bywa różnie. Czasami jest tak, że dzieci łapią za joystick, trochę pomachają i szybko się nudzą, a innym razem potrafią usiąść przy Mario i dojść do ósmego świata.
W grach retro wbrew pozorom dużo się dzieje i dzieci to wyłapują. Telewizory CRT, których używamy do prezentacji wielu naszych sprzętów i gier, mają migające ekrany. To wynika ze sposobu wyświetlania grafiki. Dzieci to zauważają i w naturalny sposób to przyciąga ich wzrok i wzbudza zainteresowanie. Starsze dzieci są już nieco lepiej zaznajomione z tematyką gier i od razu „łapią” np. Quake 3. Zdarza się jednak, że gdy kładą ręce na klawiatury, to układają dłoń na WSAD, a to nie było zawsze takie oczywiste, bo wcześniej z reguły w grach używało się strzałek do sterowania.

Fot. Lisa / Pexels
Nieco łatwiej jest z grami od Nintendo – w oficjalnych usługach można łatwo zagrać dziś także i w starsze tytuły, są przystępne dla dzieci, a tym samym bardziej znane. Dużym zaskoczeniem dla młodszych uczestników jest natomiast np. widok pierwszej części serii GTA. Rzut kamery z góry i pikseloza robią wrażenie.
Oprócz oferty gier retro na festiwalu zadbaliście także o prelekcje. Będą znani goście?
Nasi goście znani są raczej głównie w światku gier retro. Ważnym dla nas i dla naszej publiczności gościem jest Jussi Koskela, czyli twórca gry Deluxe Ski Jump.
Będzie on m.in. nadzorować turniej w tę grę, który będzie się odbywał podczas festiwalu, i szczęśliwemu zwycięzcy przekaże nagrody. Na BIT BOAT pojawi się też Jon Hare. To założyciel Sensible Software – studia, które stworzyło kultową w wielu kręgach grę Sensible Soccer i inne gry piłkarskie m.in. na Amigę. Jon Hare będzie też nadzorował turniej w Sensible Soccer, a wieczorem na gości czeka coś wyjątkowego. Zagra on koncert dla szerszej publiczności. Oprócz tego, że jest twórcą gier, jest także kompozytorem. Komponował muzykę nie tylko do Sensible Soccer, ale też do innych gier na Amigę. Jego koncerty to ciekawe połączenie electro, syntezatorów i gitarowych brzmień.
Będą turnieje w DSJ i Sensible Soccer, ale też inne rozgrywki. Ciekawie brzmi turniej w Mario „do góry nogami”.
Przyznam, że nie widziałam tego jeszcze na żadnym innym festiwalu. A to banalnie proste. Uczestnicy będą grać w słynny pierwszy poziom Super Mario Bros. na konsoli NES.
Obraz z gry będzie wyświetlany na rzutniku odwrócony do góry nogami. Gracze będą musieli przejść poziom jak najszybciej. Odbędzie się też już bardziej standardowy turniej w Quake 3 Arena w trybie deatmatch.
Generalnie staramy się wracać do takiego klimatu kafejek internetowych, gdzie po prostu przychodziło się ze znajomymi pykało tam właśnie w CS-a 1.6, czy to właśnie w Quake’a.
Czy jako organizatorka festiwalu masz swoje ulubione punkty programu?
Jeżeli tylko w natłoku zadań organizacyjnych znajdę czas, na pewno chętnie posłuchałabym prelekcji o robieniu gry na Commodore 64 w 2 dni.
Interesuję się grami retro i indie, sama też programowałam na Commodore 64, więc jest to dla mnie bardzo interesujący wykład. Myślę, że to coś ciekawego dla pasjonatów. Bo trzeba naprawdę być mocno „w temacie”, by zacząć dziś programować na starych sprzętach. Dodajmy, że nowe języki programowania nie pozwalają na taką swobodę jak choćby właśnie Commodore – np. można grzebać w pamięci na żywo w taki sposób, że nawet można uszkodzić sprzęt.

Fot. Global Digital Museum
Wśród innych wydarzeń ciekawe będzie np. spotkanie o tworzeniu gier wideo w Ukrainie podczas wojny. Jednym z poruszonych tematów będzie to, jak gry wideo mogą pomóc zapomnieć choć na chwilę o tym, co dzieje się dookoła.
Punktów programu na BIT BOAT jest generalnie bardzo dużo i, mam nadzieję, każdy znajdzie coś dla siebie.
Czy planujecie w tym roku jeszcze jakieś inne wydarzenia związane z retro gamingiem?
Tak, mamy zaplanowanych wiele wydarzeń. Poza tym, że organizujemy je sami, to jesteśmy też zapraszani w różne miejsca, żeby po prostu też pokazać się z retro sprzętem.
Oprócz naszych własnych imprez, takich jak Festiwale Dawnych Komputerów i Gier, pojawimy się również na różnych konwentach. Uczestniczymy w takich wydarzeniach jak Pyrkon, SkierCon czy Ar-con w Staszowie. Co ciekawe, w tym roku będziemy też obecni z retro sprzętem na festiwalu metalowym w Gdańsku. Staramy się pokazywać nasze eksponaty w różnych nietypowych miejscach, to pozwala na dotarcie do szerszego grona odbiorców.
A dzień przed festiwalem BIT BOAT, organizujemy before party w kawiarni Coffee OnBoard przy Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej. To będzie okazja do luźnych rozmów na temat retro gamingu oraz wymiany doświadczeń między pokoleniami na temat tego, czym dla nich jest retro. A to wszystko w przyjaznym otoczeniu, w sam raz na “rozgrzewkę” przed festiwalem.

Fot. Coffee OnBoard
Jak wygląda kwestia biletów na BIT BOAT?
Bilety są podzielone na dwa rodzaje. Można zakupić je na stronie Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej. Podstawowy bilet na festiwal uprawnia również do udziału w koncercie Jona Hare i w afterparty. Dla osób, które nie mogą brać udziału w festiwalu, ale chcą przyjść tylko na koncert, dostępne są, również na platformie Going, osobne bilety na samo afterparty, odbywające się w klubie Przechowalnia. Dzięki temu każdy może znaleźć opcję dopasowaną do swoich planów i zainteresowań.
Więcej informacji na temat festiwalu BIT BOAT można znaleźć na stronie imprezy.
Rozmawiał: Łukasz Jadaś
CZYTAJ TAKŻE: Animacje: nawet czekanie w kolejce może być atrakcją. Arlena Hamdi z Animatrii o tworzeniu emocji [ROZMOWA]