Wydaje się, że konsekwencje gospodarcze pandemii Covid-19 już dawno za nami, jednak przykład Stanów Zjednoczonych pokazuje, że nic bardziej mylnego. Tamtejsza branża rozrywki wciąż nie może podnieść się po problemach wynikających m.in. z obostrzeń i zahamowania ruchu lotniczego. Solą w oku są braki kadrowe, podziały polityczne oraz opóźnienia w wydawaniu wiz. Efekt? Znacznie mniej turystów.
Opublikowane 11 stycznia badanie US Euromonitor International przeprowadzone na zlecenie US Travel Industry wprost wskazuje, że do końca 2023 roku branża rozrywki osiągnęła jedynie 84 proc. poziomu w porównaniu z 2019 rokiem. To duży spadek, który w ocenie agencji Bloomberg, wynika z kłopotów post-pandemicznych. We znaki daje się niedobór pracowników, wyraźne podziały polityczne i wpływ polityki na gospodarkę oraz mniejszy współczynnik wydawanych wiz obcokrajowcom. Wszystkie te elementy sprawiają, że atrakcje w USA odwiedza coraz mniej turystów.
Z badania US Euromonitor International wynika ponadto, że wśród 18 ujętych w zestawieniu krajów, Stany Zjednoczone uplasowały się na 17. pozycji. W czołówce rankingu znalazła się m.in. Wielka Brytania, Francja i Turcja. Chińska branża zajęła 18. miejsce.
Jakie pomysły?
W USA biją na alarm, czego efektem było utworzenie nowej Komisji ds. Bezproblemowego i Bezpiecznego Podróżowania. 12 ekspertów m.in. z Administracji ds. Bezpieczeństwa Transportu ma postawić diagnozę na temat problemu oraz przygotować tzw. mapę drogową wychodzenia z kryzysu.
Dotychczasowe badanie US Euromonitor wysunęło podstawowe wnioski. Kłopot branży dotyczy głównie obszaru cła, kwestii wiz i kontroli pasażerów. Jednym z pomysłów na częściowe uzdrowienie sytuacji oraz modernizację turystyki w USA jest pozyskanie środków finansowych z podatków od zakwaterowania i zakupu.