Lada moment rozpocznie się sierpień – to oznacza półmetek najgorętszego sezonu turystycznego dla parków rozrywki, ale także dla parków tematycznych, miniatur, dinozaurów itd. Słowem? Niemal wszystkich miejsc outdoorowych. Jak wiadomo, pogoda tego lata nikogo nie rozpieszcza, a ostatnie deszczowe dni, tym bardziej podcięły skrzydła wielu obiektom. Zapytaliśmy przedsiębiorców i managerów, jak oceniają minione tygodnie.
Krzysztof Giro, właściciel Fast Parku w Białymstoku

– Obecny sezon jest specyficzny. Maj był nieco gorszy niż w ubiegłych latach, ale czerwiec już względnie zadowalający. Lipiec mógłby być lepszy. Duży wpływ na sytuację ma pogoda. Dla przykładu powiem, że przy 25 stopniach Celsjusza naszą powiększoną strefę wodną chętnie odwiedzają Goście, ale już przy gorszej aurze bywa różnie. Ponadto istotne jest także to, że podnieśliśmy ceny biletów jednodniowych z 25 do 89 zł. W efekcie frekwencja jest mniejsza, ale za to większy zarobek z biletów. A jako że jesteśmy największym parkiem w okolicy, to ludzie i tak chętnie nas odwiedzają. Teraz czekamy na sierpień, bo to zawsze najlepszy miesiąc w naszym kompleksie. Miejmy nadzieję, że pogoda dopisze.
Jerzy Janoska, właściciel Parku-Ogrodzieniec w Podzamczu

– Spustoszenia nie ma, ale widać, że pogoda rzeczywiście odbija się na frekwencji gości. Jak to jednak zwyczajowo mówię, na pogodę i na władzę – nie poradzę. (śmiech) Jeśli termometry nie wskazują ani 15 stopni Celsjusza, ani 30 stopni, to wówczas jesteśmy zadowoleni. Takie dni jak najbardziej się zdarzają. Jednak trzeba przyznać, że sezon ogólnie jest słabszy. I to nie tylko ze względu na pogodę, ale chyba też dlatego, że Polacy trzymają się bardziej za portfele. Widać, że mniej wydają. Inflacja podbiła koszty życia. Droga jest energia elektryczna, produkty żywnościowe, więc to może wpływać na zachowania klientów. Ludzie też nie żyją w perspektywie „jest średnio, ale będzie lepiej”. Tego nie ma.
Marcin Maj, menadżer Rodzinnego Parku Rozrywki Nowa Holandia w Elblągu

Pogoda rzeczywiście pokrzyżowała nam szyki i widać gołym okiem, że pojawia się mniej gości niż chociażby rok temu. Z jednej strony mamy niższe temperatury, z drugiej przelotne burze, ulewy. To nie działa na korzyść frekwencyjną. Parę razy już musieliśmy chować nasze duże atrakcje z obawy przed deszczami i wiatrami. W efekcie nie do końca jesteśmy zadowoleni z liczby gości. W lipcu było kilka dni z fajną pogodą, ale nie za wiele. Jak słyszymy od Elblążan, gdy na zewnątrz jest upalenie, to wybierają jeziora, baseny, a jak deszczowo, to zostają w domu. Dla nas idealną pogodą jest więc około 20 stopni Celsjusza bez deszczu. Zobaczymy, co przyniesie sierpień.
Grzegorz Skrzypkowski, współwłaściciel Kaszubskiego Parku Miniatur, Kaszubskiego Gracika i Kaszubskiego Parku Gigantów

Parki, takie jak moje kojarzone są głównie z atrakcjami funkcjonującymi na zewnątrz. W związku z tym, mimo że część ekspozycji mamy w środku, to gdy pojawia się deszcz, automatycznie jesteśmy wyłączani z planów turystów. Niestety w tym sezonie obserwowaliśmy już sześć tygodni złej pogody. Pierwszy trzy tygodnie lipca to frekwencja słabsza o 30 proc. Ogólnie monitorując branżę, widzę, że cała turystyka dostaje mocno w kość. Dodatkowo klienci coraz chętniej wybierają zagraniczne wyjazdy, co również nie poprawia sytuacji w kraju. My na pewno przetrwamy, ale może zabraknąć dużych inwestycji. Liczę więc, że sierpień będzie lepszy i trochę się odbijemy.






Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.